I C 114/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Olsztynie z 2023-05-23
Sygn. akt: I C 114/23
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 23 maja 2023 r.
Sąd Okręgowy w Olsztynie I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
|
Przewodniczący: |
sędzia Rafał Kubicki |
|
Protokolant: |
sekretarz sądowy Agnieszka Grandys |
po rozpoznaniu w dniu 16 maja 2023 r. w Olsztynie na rozprawie
sprawy z powództwa J. K.
przeciwko M. K.
o zapłatę
I. uchyla nakaz zapłaty wydany w dniu 12 sierpnia 2022 r. w postępowaniu nakazowym przez Sąd Okręgowy w (...) pod sygn. akt I Nc (...) w części - ponad kwotę 30.488 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za okres od 1 stycznia 2022 r. do dnia zapłaty i oddala powództwo w tej części, a pozostałym zakresie utrzymuje nakaz zapłaty w mocy,
II. znosi wzajemnie koszty procesu między stronami, zastępując tym orzeczeniem rozstrzygnięcie o kosztach procesu zawarte w opisanym wyżej nakazie zapłaty.
sędzia Rafał Kubicki
I C 114/23
UZASADNIENIE
J. K. wniosła o zasądzenie od M. K. kwoty 76.713,93 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za okres od 1 stycznia 2022 r. do dnia zapłaty tytułem spełnienia świadczenia polegającego na uregulowaniu debetu na firmowym rachunku bankowym powódki, zgodnie z pisemnym zobowiązaniem pozwanego z 18,09.2020 r.
Nakazem zapłaty z 22 sierpnia 2022 r., wydanym w postępowaniu nakazowym pod sygnaturą I Nc (...), Sąd Okręgowy w (...) w całości uwzględnił żądanie pozwu, nakazując dodatkowo pozwanemu zapłatę na rzecz powódki kosztów procesu w kwocie 4.576 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za okres od dnia uprawomocnienia się tego orzeczenia o kosztach procesu do dnia zapłaty.
Od nakazu zapłaty pozwany wniósł zarzuty, zaskarżając go ponad kwotę 30.488 zł i w zakresie zaskarżenia wniósł o uchylenie nakazu zapłaty i oddalenie powództwa. Uznał roszczenie do kwoty 3.488 zł. W uzasadnieniu wskazał, że jego pisemne zobowiązanie było związane z obowiązującym wówczas upoważnieniem go przez powódkę do dysponowania jej rachunkiem firmowym (i ze związaną z tym możliwością zarabiania na spłatę debetu), a skoro powódka 16 listopada 2020 r. odwołała w banku swoje upoważnienie dla pozwanego, należy uwzględnić stan debetu na ten właśnie dzień (wynosił on 60.975,31 zł). Pozwany działał w pod wpływem błędu, a nawet podstępu, składając pisemne zobowiązanie o spłacie debetu. Gdyby wiedział, że powódka pozbawi go pracy, dostępu do konta i możliwości zarobkowania, nie podpisałby oświadczenia o treści, na którą powołuje się powódka. Ponadto zdaniem pozwanego na skutek działań powódki jej żądanie kwoty wyższej niż połowa istniejącego na dzień 16 listopada 2020 r. debetu jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
Fakty istotne dla rozstrzygnięcia
Jest bezsporne, że strony od 15 sierpnia 2015 r. według stanu na datę zamknięcie rozprawy pozostawały w związku małżeńskim (w toku postępowania rozwodowego) w ustroju rozdzielności majątkowej. Poznały się w 2011 r. i utworzyły nieformalny związek. Pozwany pracował w spółce (...) (systemy nawigacyjne), co z czasem wymagało prowadzenia indywidualnej działalności gospodarczej. Z uwagi na liczne długi pozwanego powstałe w czasie poprzedniego jego małżeństwa pozwany uznał, że właściwsze będzie, gdy działalność tę otworzy powódka i że to ona formalnie stanie się współpracownikiem ww. spółki – i namówił do tego powódkę, która 1 kwietnia 2014 r. otworzyła działalność gospodarczą pod firmą (...) (zawieszoną następnie od 26 października 2021 r.). Faktycznie jednak usługi na rzecz spółki (...) wykonywał pozwany i to on głównie wykorzystywał w tym celu bankowy rachunek firmowy pn. (...) nr (...) założony przez małżonków na nazwisko powódki w (...) S.A. – na podstawie pełnomocnictwa udzielonego przez powódkę. W 2018 r. rozpoczął się między stronami kryzys małżeński.
(potwierdzone zaświadczeniem banku k. 27 i wyciągiem z rachunku bankowego k. 28 oraz zgodnymi zeznaniami stron w protokole rozprawy z 16 maja 2023 r. k. 202-203)
Jest też bezsporne, że pozwany własnoręcznie sporządził, podpisał i wręczył powódce oświadczenie z 18.09.2020 r. o treści: „Ja, niżej podpisany M. K.” oświadczam, że zobowiązuję się do uregulowania debetu na rachunku firmowym (...) do dnia 31.12.2021 r. Wartość debetu to 80.000 zł. Ponadto zapewnię na ww. rachunku środki na pokrycie rat leasingowych za samochód osobowy marki A. (...) nr rej. (...), który kończy się 31.12.2021 r. Pokryję również koszt polisy (...) za ww. auto”.
(potwierdzone uwierzytelnionym odpisem oświadczenia k. 24)
Z przesłuchania stron wynika ponadto zgodnie, że powódka wyprowadziła się od pozwanego w październiku 2020 r., a 15 listopada 2020 r. dowiedziała się o tym, że pozwany ma nieślubne dziecko – urodzone w czasie trwania małżeństwa stron. Do 15 listopada 2020 r. pozwany miał pełen dostęp do firmowego rachunku bankowego.
(protokół rozprawy z 16 maja 2023 r. k. 202-203)
Bezspornie w dniu 16 listopada 2020 r. powódka własnoręcznie sporządziła, podpisała, a następnie złożyła w banku oświadczenie o odwołaniu pełnomocnictwa udzielonego pozwanemu w sprawach dotyczących jej działalności gospodarczej, co dotyczyło m.in. dostępu pozwanego do firmowego rachunku bankowego.
(potwierdzone uwierzytelnionym odpisem pisma k. 25-26)
Z niekwestionowanego dokumentu w postaci historii operacji na rachunku firmowym powódki (k. od 28) wynika, że faktyczny stan zadłużenia na tym rachunku wynosił:
- 18.09.2020 r. (data oświadczenia pozwanego) - 19.792,78 zł (k. 66v),
- 16.11.2020 r. (data odwołania pełnomocnictwa) – 60.975,31 zł (k. 74),
- 31.12.2021 r. (data upływy terminu z oświadczenia pozwanego) - 74.739,39 zł (. 76)
- 25.03.2022 r. (data sporządzenia pozwu) - 76.713,93 zł (k. 78).
Jest bezsporne, że pozwany nie spłacił zadłużenia debetowego wobec banku.
Rozważania
Fakty ustalono w kwestiach spornych na podstawie dokumentów, które nie były przez strony kwestionowane i nie budzą wątpliwości Sądu. Przesłuchanie stron Sąd uznał za wiarygodny dowód tylko w tych nielicznych kwestiach, w których strony były ostatecznie wzajemnie zgodne podczas zeznawania. W pozostałych sprawach Sąd odmówił obu stronom wiarygodności. Powódce – ponieważ nie potrafiła nawet wyjaśnić zbieżnie z uzasadnieniem pozwu wysokości swojego żądania; pozwanemu – ponieważ od rzeczy zeznawał na temat podjęcia decyzji o rozstaniu z powódką (że nastąpiło to
w V lub VI 2019 r. – co oznaczałoby, że przez następne półtora roku strony pozostawały w małżeństwie nie podejmując żadnych kroków w kierunku rozstania się).
Wobec tak ocenionych dowodów powództwo podlegało oddaleniu w zakresie zaskarżonym zarzutami.
Powódka za źródło zobowiązania pozwanego podała w pozwie uznanie długu - pisemne oświadczenie pozwanego z 18 września 2020 r., w którym zobowiązał się on do uregulowania debetu w wysokości 80.000 zł. Co istotne, sporem w niniejszej sprawie nie jest objęta dalsza część oświadczenia, dotycząca rat leasingowych i polisy ubezpieczenia komunikacyjnego OC/AC. Powódka jest zdania, że pozwany korzystał
z udzielonego mu pełnomocnictwa w sposób sprzeczny z celem pełnomocnictwa – wydatkując pieniądze w związku z niewiernością, której się dopuszczał. Równie istotne jest to, że wspomniana kwota 80.000 zł oczywiście wyznaczała w oświadczeniu wysokość debetu (a więc maksymalnego możliwego zadłużenia na rachunku bankowym), a nie wysokość rzeczywistego długu wobec banku na datę sporządzenia oświadczenia (jak już wyżej ustalono, dług ten wynosił na dzień 18.09.2020 r. jedynie 19.792,78 zł). Wysokość swojego żądania powódka uzasadniła tym, że na dzień sporządzenia pozwu (25 marca 2022 r.) zadłużenie na rachunku bankowym wynosiło 76.713,93 zł. To oznacza, że powódka uważa, iż pozwany jest zobowiązany do spłaty tego zadłużenia nie tylko wg stanu na datę sporządzenia oświadczenia pozwanego (18.09.2020 r. - 19.792,78 zł) czy na datę odwołania pełnomocnictwa (16.11.2020 r. – 60.975,31 zł) czy na upływ terminu wynikającego z oświadczenia pozwanego (31.12.2021 r. – 74.739,39 zł), lecz na jeszcze dalszą datę okresu, w którym pozwany od dawna rachunkiem nie dysponował – na datę sporządzenia pozwu (25.03.2022 r. – 76.713,93 zł). Zapytana na rozprawie, dlaczego żąda od pozwanego kwoty wyższej niż rzeczywiste zadłużenie na rachunku bankowym na dzień 16.11.2020 r. (od kiedy pozwany nie miał już dostępu do konta i nie wpływał w żaden sposób na postępujący nadal z udziałem już tylko powódki wzrost zadłużenia), odpowiedziała, że z tej przyczyny, że doliczyła odsetki – co pozostaje w sprzeczności z wyjaśnieniem które padło w uzasadnieniu pozwu.
W ocenie Sądu (w zakresie spłaty długu debetowego) poprzez sporządzenie przez pozwanego pisemnego oświadczenia będącego podstawą pozwu, a następnie wręczenia go powódce i przyjęcia go przez nią doszło do zawarcia między stronami umowy o świadczenie na rzecz osoby trzeciej – banku w rozumieniu art. 393 k.c.
Na pierwszy rzut oka pisemne oświadczenie pozwanego wyglądało na uznanie długu w kwocie 80.000 zł, co doprowadziło do wydania nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym, jednak skonfrontowanie treści oświadczenia z okolicznościami wskazanymi w zarzutach od nakazu zapłaty rzuca na tę kwestię nowe światło, nakazując przyjąć, że nie mamy do czynienia wcale z pisemnym uznaniem długu, lecz z umową o świadczenie na rzecz osoby trzeciej, mającą za podstawę (
causa) rozliczenia między stronami. Co więcej, oświadczenie pozwanego bynajmniej nie zrodziło po jego stronie zobowiązania do zapłaty 80.000 zł, lecz do spłaty na rzecz banku rzeczywistego zadłużenia debetowego z rachunku bankowego, którego limit
w umowie między bankiem a posiadaczką rachunku bezspornie sięgał kwoty 80.000 zł. Jedynym, co stanowiło w treści oświadczenia wskazówkę na temat spłaty, było określenie terminu do spłaty – 31.12.2021 r. Pozostało do wyjaśnienia i do oceny, jakie konkretnie zadłużenie (istniejące w jakiej dacie) pozwany powinien spłacić bankowi, skoro bezsporne jest, że faktyczna wysokość debetu była zmienna (rosła).
W ocenie Sądu, odrzucić należy rozwiązanie proponowane w pozwie – by przyjąć datę sporządzenia pozwu. Otóż od 16.11.2020 r. pozwany nie miał dostępu do rachunku bankowego ani żadnego wpływu na rosnący odtąd stan zadłużenia.
W żadnym razie nie można uznać, że zamiarem stron przy zawarciu spornej umowy było to, by pozwany spłacał zadłużenie do pułapu, na który nie on miał wpływ, a tylko pozwana. Taka koncepcja równałaby zobowiązanie pozwanego z zobowiązaniem abstrakcyjnym, oderwanym od podstawy, z pewnością godziłaby też w zasadę współżycia społecznego (art. 5 k.c.) – zasadę równości kontraktowej.
Z drugiej strony, nie powinna być też przyjmowana data sporządzenia oświadczenia (18.09.2020 r.), ponieważ oczywistym jest, że stronom chodziło o spłatę zadłużenia nie w obecnej wysokości, lecz w przyszłej – będącej wynikiem zarządzenia przez pozwanego zasobami rachunku bankowego.
Właściwe jest przyjęcie daty 16.11.2020 r. – kiedy to powódka odwołała pozwanemu pełnomocnictwo, a pozwany utracił wpływ na wysokość środków na koncie oraz na wysokość zadłużenia debetowego. Wówczas stan tego zadłużenia wynosił 60.975,31 zł. Jest to rozwiązanie słusznie postulowane w zarzutach od nakazu zapłaty. Na stronie 3. zarzutów od nakazu zapłaty (k. 124) pozwany obszernie rozpisuje się na temat wydatków prywatnych powódki z rachunku firmowego. Wszystkie one nie mają jednak znaczenia, ponieważ nastąpiły przed 18.09.2020 r. – kiedy pozwany sporządził oświadczenie i kiedy wiedział doskonale, jakie kwoty i na co zubożają stan rachunku firmowego, Istotne dla sprawy fakty to te, które nastąpiły między 18.09.2020 r. a 16.11.2020 r. – kiedy to pozwany jednocześnie był zobowiązany i kiedy miał jeszcze wpływ na rachunek firmowy.
Z przesłuchania stron wynika dość jednoznacznie, że zanim nastąpiło zaognienie kryzysu małżeńskiego strony mimo rozdzielności małżeńskiej darzyły się pełnym zaufaniem, a każda z nich miała pełną, niekontrolowaną przez drugiego swobodę gospodarowania środkami zgromadzonymi na rachunku firmowym – które były traktowane jak wspólne. Przesłuchanie stron nie przyniosło jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego konkretnie strony umówiły się na spisanie przez pozwanego oświadczenia z 18.09.2020 r. Należy jednak przyjąć, że dorozumianym warunkiem umowy, której składnikiem i pisemnym stwierdzeniem było oświadczenie pozwanego, było to, że pozwany będzie nadal wykonywał czynności faktyczne
i prawne związane z prowadzeniem działalności gospodarczej powódki, a więc że będzie zarządzał środkami na rachunku bankowym i że nie będzie w tym zakresie ograniczany. Skoro strony dotąd faktycznie wspólnie zarabiały i wydatkowały (tak jakby łączyła je wspólność majątkowa), to trudno przyjąć, by pozwany miał w ich zamiarze stać się odpowiedzialnym za spłatę długu w przyszłej wysokości, na którą nie ma już wpływu. Zamiar stron był następujący: pozwany zarządza nadal, a efekty tego zarządzania zostaną do końca 2021 r. rozliczone wobec banku spłatą rzeczywistego zadłużenia według stanu na koniec tego zarządzania – co faktycznie i nieoczekiwanie dla pozwanego nastąpiło już 16.11.2020 r.
Skoro bezspornie debet nie został spłacony, powódce – choć nie podawała tej podstawy prawnej – przysługuje roszczenie z art. 471 k.c. (o naprawienie szkody wynikającej z niewykonania przez pozwanego zobowiązania polegającego na spłacie długu powódki z rachunku bankowego wobec osoby trzeciej - banku). Wszystkie przesłanki tej odpowiedzialności zostały spełnione. Wystąpienie szkody powódki jest niezależne od tego, czy dokonała już sama spłaty swego długu wobec banku, ponieważ jeśli jeszcze nie dokonała, szkoda wyraża się powstaniem pasywu po jej stronie w wysokości 60.975,31 zł. Doszło do zawinionego przez pozwanego niewykonania zobowiązania. Potwierdzeniem tego jest fakt, że pozwany uznał powództwo w połowie, a sporna pozostała tylko wysokość roszczenia powódki.
Należy powtórzyć w kwestii wysokości roszczenia, że stan zadłużenia na dzień 16.11.2020 r. wynosił 60.975,31 zł, jednak słusznie wskazuje pozwany, że roszczenie powódki w części przekraczającej 30.488 zł (połowa ww. sumy) jest sprzeczne
z zasadami współżycia społecznego, konkretnie z powołaną w zarzutach zasadą „czystych rąk”. Otóż istotnie – pozwany miał prawo liczyć na to, że do 31.12.2021 r. nie zostanie odsunięty od faktycznego prowadzenia działalności. Można zaryzykować stwierdzenie, że 31.12.2021 r. to data, którą strony widziały jako przewidywany definitywny rozpad małżeństwa. Wskutek jednostronnej decyzji powódki stało się inaczej i faktyczne prowadzenie działalności przez pozwanego ustało już 16.11.2020 r., co nagle odebrało mu nie tylko możliwość pomnażania środków na rachunku, ale również zarabiania dla siebie (niewątpliwie pozwany dotąd wypłacał sobie z konta pieniądze mu potrzebne). W zeznaniach stron pojawia się zgodnie stawka godzinowa za pracę, jaką wykonywał pozwany – 7,5 euro, stanowiąca podstawę jego wyliczeń, że miesięcznie wynagrodzenie pozwanego powinno wynosić 4.500 – 5.000 zł (wyniku tego powódka nie kwestionowała). Z takim miesięcznym wynikiem pozwany został nagle pozbawiony przez powódkę możliwości zarobkowania. Rodzinne i społeczne motywy decyzji powódki mają dla tych kwestii finansowych znaczenie drugorzędne
i nie wymagały ustaleń faktycznych Sądu. Wydaje się więc, że w świetle zasad współżycia społecznego pozwany nie powinien płacić powódce kwoty 30.487,31 zł, odpowiadającej zaskarżonej części nakazu zapłaty i stanowiącej mniej więcej sześciokrotność wynagrodzenia miesięcznego, które pozwany w wyniku decyzji powódki utracił.
Pozwany powoływał się ponadto na błąd lub podstęp (art. 84 i 86 k.c.). Wskazał, że za pomocą wiadomości sms (co bezsporne) wysłał powódce informację, że z uwagi na brak dostępu do konta uchyla się od skutków prawnych swojego oświadczenia i że nie będzie spłacał debetu. W ocenie Sądu, jest to stanowisko nieuzasadnione, ponieważ nie doszło ani do podstępu (powódka w dniu 18.09.2020 r. nie wiedziała jeszcze o dziecku pozwanego i nie przewidywała, że już 16.11.2020 r. pozbawi pozwanego dostępu do konta, a więc nie wywołała u pozwanego żadnego błędu podstępnie) ani do „zwykłego” błędu pozwanego co do treści czynności prawnej. Pozwany nie był w żadnym błędzie. To okoliczności sprawy zmieniły się 16.11.2020 r., a zmiana ta spowodowała udzielenie pozwanemu pełnej żądanej ochrony przez zastosowanie art. 5 k.c. Stanowisko pozwanego co do błędu należy uznać zresztą za sprzeczne z jego zakresem zaskarżenia (połowa roszczenia powódki).
Dlatego na podstawie wyżej wymienionych przepisów i art. 493 § 4 k.p.c. orzeczono jak w sentencji wyroku, a o kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c., znosząc je wzajemnie wobec połowicznego uwzględnienia powództwa.
sędzia Rafał Kubicki
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Olsztynie
Osoba, która wytworzyła informację: sędzia Rafał Kubicki
Data wytworzenia informacji: