Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I C 329/14 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Olsztynie z 2015-03-10

Sygn. akt: I C 329/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 marca 2015 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Juliusz Ciejek

Protokolant:

p.o. sekr. sądowego Adam Żemis

po rozpoznaniu w dniu 10 marca 2015 r. w Olsztynie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. K.

przeciwko Wspólnocie Mieszkaniowej budynku mieszkalnego przy

ul. (...) w G.

o uchylenie uchwały wspólnoty mieszkaniowej

I.  oddala powództwo,

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 754 zł 04 gr (siedemset pięćdziesiąt cztery złote cztery grosze) tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sygn. akt I C 329/14

UZASADNIENIE

Powód M. K. wniósł pozew przeciwko Wspólnocie Mieszkaniowej budynku mieszkalnego przy ul. (...) w G., w którym domagał się uchylenia w całości uchwały nr 8/2014 podjętej w drodze indywidualnego zbierania głosów w sprawie wystąpienia przeciwko powodowi z żądaniem licytacyjnej sprzedaży należącego do niego lokalu nr (...) położonego w G. przy B. 11 oraz do udzielenia pełnomocnictwa radcy prawnemu do wystąpienia z takim powództwem. Nadto domagał się zasądzenia na jego rzecz od pozwanej kosztów procesu według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje żądanie, podał, że w dniu (...)został zawiadomiony o podjęciu uchwał w drodze indywidualnego zbierania głosów w dniach od (...)do (...)Do dnia podjęcia zaskarżonej uchwały zarządzający nie informował powoda o jakichkolwiek zastrzeżeniach co do sposobu wykonywania prawa własności, nie wzywał go do składania wyjaśnień w przedmiocie ewentualnych nieporozumień sąsiedzkich. Powód jako osoba młoda i samotna zaprasza czasami do swojego lokalu rodzinę i przyjaciół, jednak nie są to spotkania częste i uporczywe. W czasie wieloletniego zamieszkiwania powód kilkakrotnie został poproszony o ściszenie muzyki przez internujących funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w G.i tylko raz został ukarany mandatem karnym za wykroczenie z art. 51 k.w. Przymusowa sprzedaż lokalu należącego do niezdyscyplinowanego właściciela należy uznać za sankcję ostateczną, która powinna być stosowana wtedy, gdy perswazje i łagodniejsze środki nie mogą odnieść skutku (k. 3-8).

Pozwana Wspólnota Mieszkaniowa budynku mieszkalnego przy ul. (...) w G. wniosła o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie na jej rzecz od powoda kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu odpowiedzi na pozew wskazała, że powód nie brał udziału w podejmowaniu zaskarżonej uchwały i został powiadomiony o jej treści po powzięciu uchwały pismem z dnia (...)Nie miało to jednak wpływu ani na treść uchwały, ani na fakt jej podjęcia (nawet przy sprzeciwie powoda uchwała zostałaby podjęta, bowiem zdecydowana większość, tj. z 13 na 16 właścicieli głosowała za jej podjęciem). W sprawie miało miejsce szereg skrajnie uciążliwych zachowań powoda, które doprowadziły mieszkańców wspólnoty do wyczerpania psychicznego, niektórych wręcz do choroby. Powód w sposób rażący i uporczywy wykraczał przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu (które nie muszą być formalnie przyjęte), naruszał zasady współżycia społecznego oraz czynił korzystanie z innych lokali i nieruchomości wspólnej uciążliwym przez urządzanie w swoim mieszkaniu libacji alkoholowych w godzinach nocnych, zakłócanie odpoczynku nocnego, początkowo głównie w weekendy, później również kilka razy w tygodniu, wykrzykiwanie przez powoda i jego nocnych gości wulgaryzmów, skrajnie uciążliwe dla mieszkańców nagłe silne uderzanie przez powoda i uczestników libacji w drzwi sąsiadów i barierki schodów, rzucenie przedmiotami i wywracanie mebli w mieszkaniu powoda, dzwonienie w środku nocy przez uczestników libacji, zaproszonych przez innych gości do domofonów lokatorów w celu dostania się do lokalu powoda, dewastację mienia wspólnego, rozbijanie butelek i pozostawianie butelek i wylanego alkoholu na klatce schodowej oraz bezpośrednio pod drzwiami mieszkańców budynku, napastliwe zachowanie powoda i jego gości w stosunku do osób, które chciały zwrócić mu uwagę, hałasowanie na balkonie, kopanie piłki z podwórka na balkon powoda i sąsiadów, wymiotowanie z balkonu przez uczestników libacji. Podejmowane próby uspokojenia powoda i zwrócenia mu uwagi na właściwe zachowanie nie przynosiły żadnej poprawy. Zachowanie powoda i jego postawa wobec mieszkańców były skrajnie aspołeczne. Przy rozpoznawaniu sprawy należy zatem mieć na uwadze nie tylko dobro powoda, lecz także 13 innych zmęczonych zachowaniami powoda mieszkańców budynku. Pozwana nie może przewidzieć, jak powód się zachowa, jednak w sytuacji zaprzestania rujnujących życie mieszkańców zachowań może odstąpić od realizacji podjętej uchwały. Powód przez krótki okres czasu może powstrzymać się od działań zakłócających życie sąsiadów, co nie oznacza, że podjęta uchwała jest bezzasadna (k. 46-53).

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Powód M. K.jest właścicielem lokalu mieszkalnego nr (...)w budynku mieszkalnym położonym w G.przy ul. (...). Wcześniej do (...)w tym lokalu powód mieszkał wraz z rodzicami, a później to mieszkanie zajmował jego starszy brat. Powód ponownie wprowadził się do tego lokalu w (...)

Ok. (...) powód zaczął organizować spotkania towarzyskie, na które spraszał wiele osób, czasami grupę 10-15 osób. Przychodzący do powoda goście w środku nocy dzwonili domofonem do innych mieszkańców budynku, żeby ich wpuścić do klatki schodowej. W czasie tych imprez powód i jego znajomi zachowywali się głośno – słychać było okrzyki, śmiech, hałasy, puszczaną muzykę, wypowiadane wulgaryzmy, odgłosy tupania nogami w podłogę. Odwiedzający powoda goście, opuszczając jego mieszkanie i nie bacząc na późną porę nocną, głośno ze sobą rozmawiali na klatce schodowej, również przy użyciu słów powszechnie uznawanych za wulgarne, a czasami upuszczali butelki z alkoholem, które bez uprzątnięcia szkła pozostawiali na schodach.

Początkowo imprezy były organizowane raz na miesiąc w porze wieczornej i nocnej, a później ich częstotliwość się zwiększyła, przy czym zdarzały się sytuacje, że odbywały się one w trakcie tygodnia, kilka dni i nocy z rzędu. S. B. M. (1) kilka razy kontaktowała się telefonicznie z ojcem powoda, prosząc go o wpłynięcie na syna i zmianę jego zachowania. Po tych telefonach ojciec powoda rozmawiał z nim, zwracając uwagę na to, że głośno się zachowuje i puszcza w późnych godzinach muzykę.

Sąsiedzi próbowali zwrócić powodowi uwagę na jego niewłaściwe zachowanie. Na początku powód reagował na prośby o spokój i ściszał muzykę, potem przestał otwierać drzwi i nie przerywał imprez. Zdarzało się również, że drzwi do mieszkania otwierali sproszeni na imprezę goście, którzy informowali, że powód jest nieobecny, a oni są gospodarzami domu.

W związku ze skargami sąsiadów na zakłócanie przez powoda spokoju i wypoczynku nocnego interweniowała Policja. Niejednokrotnie powód, nie mając ochoty na rozmowę z podejmującymi interwencję funkcjonariuszami, nie otwierał im drzwi. Raz w (...)powód został ukarany mandatem karnym w wysokości 200 złotych za zakłócenie ciszy nocnej imprezą zorganizowaną z okazji meczu piłkarskiego.

(dowód: zeznania świadka K. M., k. 119v.-120, zeznania świadka T. P., k. 120-120v., zeznania świadka A. K., k. 120v.-121, zeznania świadka U. G., k. 121v-122v., zeznania świadka M. J., k. 122v.-123, zeznania świadka B. M., k. 123-124, zeznania świadka M. M., k. 124-124v., płyta CD, k. 126, zeznania świadka J. W., k. 142v., płyta CD, k. 144)

Pismem z dnia (...) zarządca pozwanej Wspólnoty Mieszkaniowej – (...) Sp. z o.o.z siedzibą w G.– w związku ze skargą mieszkańców budynku na zakłócanie spokoju przez hałas, głośną muzykę, wrzaski w godzinach wieczornych i nocnych – wezwał powoda do zachowania ciszy oraz przestrzegania regulaminu porządku domowego. Jednocześnie poinformował go, że w przypadku wpłynięcia ponownej skargi Wspólnota Mieszkaniowa za pośrednictwem zarządcy wystąpi z powództwem cywilnym do sądu, powołując się na zakłócanie spokoju mieszkańców.

(dowód: pismo z dnia (...), k. 54)

Pismem z dnia (...)mieszkańcy budynku przy ul. (...)w G.wystąpili do administratora nieruchomości wspólnej z prośbą o interwencję w sprawie powoda. W piśmie tym podkreślili, że od (...)zaczęła się gehenna związana z wprowadzeniem się powoda do lokalu nr (...), przez co nie mają warunków do wypoczynku nocnego i zmęczeni brakiem snu są zmuszeni chodzić do pracy. W mieszkaniu powoda odbywają się bardzo często libacje alkoholowe, w czasie których powód i zapraszani przez niego goście zachowują się skandalicznie – jest głośno puszczana muzyka, są prowadzone hałaśliwe rozmowy, wykrzykiwane wulgaryzmy, słyszane odgłosy tłukącego się szkła, spadających przedmiotów i trzaskanych drzwi. Goście powoda, po zakończeniu spotkań towarzyskich, wychodząc z mieszkania w środku nocy, walą w barierki na klatce schodowej, skaczą po schodach, śmieją się i krzyczą, budząc cały blok. Jak wskazali, powód nie reaguje na kolejne prośby o spokój i ciszę, nie odnoszą skutku wizyty funkcjonariuszy Policji ani interwencje sąsiadów – powód nie otwiera drzwi, a później się śmieje i wrzeszczy razem z zaproszonymi osobami.

(dowód: pismo z dnia (...), k. 55)

W dniu (...)odbyło się zebranie pozwanej Wspólnoty Mieszkaniowej, na którym do porządku obrad włączono kwestię omówienia skargi na zakłócanie spokoju przez powoda. Obecnych na zebraniu właścicieli poinformowano o możliwości wystąpienia na drogę sądową i postanowiono o przekazaniu sprawy radcy prawnemu do zapoznania.

(dowód: protokół z zebrania, k. 58-60)

Uchwałą nr 8/2014 wyrażono zgodę na wystąpienie przeciwko powodowi jako właścicielowi lokalu mieszkalnego nr (...) i członkowi pozwanej Wspólnoty Mieszkaniowej do sądu z żądaniem licytacyjnej sprzedaży należącego do niego lokalu na podstawie art. 16 ust. 1 ustawy z dnia 24 czerwca 1994r. o własności lokali z powołaniem się na uporczywe i rażące wykraczanie przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu oraz czynienie swoim niewłaściwym zachowaniem uciążliwym korzystanie z innych lokali i nieruchomości wspólnej.

Powyższa uchwała została podjęta w trybie indywidualnego zbierania głosów w okresie od (...)do (...)Za przyjęciem uchwały głosowało łącznie 13 właścicieli lokali reprezentujących (...)udziałów w nieruchomości wspólnej, a od głosu wstrzymało się dwóch właścicieli, z których każdy posiada (...)udziału w częściach wspólnych. Powód, którego udział w nieruchomości wspólnej wynosi (...), nie uczestniczył w podejmowaniu uchwały.

(dowód: uchwała nr 8/2014, k. 10-10v., odpis elektroniczny księgi wieczystej nr (...), k. 15-26)

Od czasu podjęcia powyższej uchwały powód się uspokoił i zmienił tryb życia.

(dowód: zeznania świadka T. P., k. 120-120v., zeznania świadka U. G., k. 121v-122v., zeznania świadka M. J., k. 122v.-123, zeznania świadka M. M., k. 124-124v., płyta CD, k. 126)

Pismem z dnia (...)powód został powiadomiony o podjęciu w dniach od (...)do (...)w drodze indywidualnego zbierania głosów uchwał nr 7/2014 i 8/2014.

(dowód: pismo z dnia (...), k. 9)

Sąd zważył, co następuje:

W świetle ustalonych okoliczności faktycznych sprawy powództwo o uchylenie uchwały nr 8/2014 nie zasługiwało na uwzględnienie i jako bezzasadne podlegało oddaleniu.

Zgodnie z art. 25 ust. 1 ustawy z dnia 24 czerwca 1994r. o własności lokali właściciel lokalu może zaskarżyć uchwałę wspólnoty do sądu z powodu jej niezgodności z przepisami prawa lub z umową właścicieli lokali albo jeśli narusza ono zasady prawidłowego zarządzania nieruchomością wspólną lub w inny sposób narusza jego interesy. Zaś zgodnie z ust. 2 cytowanego przepisu powództwo, o którym mowa w ust. 1 może być wytoczone przeciwko wspólnocie mieszkaniowej w terminie 6 tygodni od dnia podjęcia uchwały na zebraniu ogółu właścicieli albo od dnia powiadomienia wytaczającego powództwo o treści uchwały podjętej w trybie indywidualnego zbierania głosów.

W pierwszej kolejności należało odnieść się do podniesionego w sposób bardzo ogólnikowy zarzutu dotyczącego prawidłowości podjęcia zaskarżonej uchwały, a polegającego na niepowiadomieniu powoda o podejmowaniu uchwał w trybie indywidualnego zbierania głosów. Zdaniem Sądu, tak sformułowany zarzut nie mógł odnieść skutku w postaci uchylenia kwestionowanej uchwały.

Zarzut niezgodności z prawem, o którym mowa w art. 25 ust. 1 ustawy o własności lokali, może dotyczyć zarówno braków merytorycznych, jak i proceduralnych. Właściciel lokalu może bowiem również kwestionować prawidłowość trybu podjęcia uchwały, gdyż niezgodność uchwały z prawem może wynikać nie tylko z jej treści, lecz także z wadliwego sposobu jej podjęcia. Tego rodzaju zarzuty mogą uzasadniać powództwo o uchylenie uchwały zwłaszcza wtedy, gdy sposób podjęcia mógł mieć wpływ na treść uchwały (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 13 grudnia 2006r., sygn. akt I ACa 589/06, LEX nr 271385). Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 lipca 2004r. (sygn. akt IV CK 543/03, OSNC 2005, nr 7–8, poz. 132), w którym stwierdził, iż podjęcie przez wspólnotę mieszkaniową uchwały w trybie indywidualnego zbierania głosów, dokonanego przez osoby nieuprawnione, może stanowić podstawę jej uchylenia przez sąd, jeżeli uchybienie to miało lub mogło mieć wpływ na jej treść. Podobnie wypowiedział się Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 stycznia 2007r. (II CSK 370/2006, LexPolonica nr 1126756), stojąc na stanowisku, że uchybienia formalne, jakich dopuszczono się przed zebraniem wspólnoty mieszkaniowej, mogą być podstawą do uchylenia podjętych na nim uchwał tylko wtedy, jeżeli zostanie dowiedzione, że miały wpływ na treść tych uchwał.

Tym samym, to powód, jako osoba wywodząca z faktu uchylenia spornej uchwały korzystne dla siebie skutki prawne – zgodnie z ogólną regułą wyrażoną w art. 6 k.c. – powinien był wykazać, że wadliwości zaistniałe przy podejmowaniu spornej uchwały (brak zawiadomienia powoda i brak uczestnictwa w głosowaniu) miały lub mogły mieć wpływ na jej treść. Mając na uwadze zgromadzone w aktach sprawy dokumenty, w szczególności dokument obejmujący treść uchwały nr 8/2014 wraz z wynikami głosowania, Sąd jednak uznał, że powód nie sprostał ciężarowi dowodu w tym zakresie.

Po pierwsze, zgodnie z art. 23 ust. 2 ustawy o własności lokali uchwały zapadają większością głosów właścicieli lokali, liczoną według wielkości udziałów, chyba że w umowie lub w uchwale podjętej w tym trybie postanowiono, że w określonej sprawie na każdego właściciela przypada jeden głos. Z przepisu tego wynika więc, że przy podejmowaniu uchwał przez członków wspólnoty mieszkaniowej zasadą jest liczenie głosów stosownie do wielkości udziałów.

Po drugie, pozwaną Wspólnotę Mieszkaniową tworzy ogół 16 właścicieli lokali. Za sporną uchwałą głosowało 13 z nich, których udziały w nieruchomości wspólnej wynoszą łącznie (...), a dwóch właścicieli lokali wstrzymało się od głosu. Nawet gdyby powód został prawidłowo powiadomiony o podejmowaniu uchwały w jego sprawie i oddał przeciwko niej głos, to i tak większość zostałaby osiągnięta i nie zmieniłoby to faktu, że uchwała zostałaby podjęta o takiej samej treści.

Po trzecie, z zebranego w sprawie materiału dowodowego nie wynika, aby właściciele lokali byli przymuszani do oddawania głosu za kwestionowaną przez powoda uchwałą, a przynajmniej nic takiego nie zostało w toku procesu wykazane. Żaden z przesłuchanych świadków nie potwierdził zasadności tego zarzutu. Świadek U. G. (2) podkreśliła, że głosowała za podjęciem spornej uchwały, bowiem akceptowała jej treść i chciała, aby hałasy, których dopuszczał się powód, ustały. Twierdziła nawet, że jeśli nie da się inaczej rozwiązać sprawy związanej z zamieszkiwaniem powoda w budynku, to jest za jego eksmisją z lokalu. Podobnie wypowiedziała się świadek M. J. (2), która zeznała, że B. M. (1), która zbierała podpisy pod uchwałą, nie skłaniała jej do podpisania uchwały, ani groźbą, ani obietnicami korzyści. Świadek J. W. (2) z kolei wskazał, że podpisał kwestionowaną uchwałę z uwagi na to, że goście spraszani przez powoda zachowywali się w nocy tak głośno, jak wychodzili z mieszkania powoda, że nie dało się spać. Świadek T. P. (2) także nie podnosił żadnych okoliczności mogących sugerować, że był zmuszany do określonego sposobu głosowania nad uchwałą. Przyznał, że zostało mu pokazane miejsce w rubryce, w której ma złożyć podpis, jeśli nie chce głosować za podjęciem uchwały, a jak wynika z treści zaskarżonej uchwały, wymieniony nie zagłosował za uchwałą, tylko – jako jeden z dwóch właścicieli lokali – oddał głos wstrzymujący.

Powyższe okoliczności pozwalają przyjąć wniosek, że wskazywane przez powoda uchybienia nie miały wpływu, ani na treść uchwały (podpisy były zbierane pod treścią zaskarżonej uchwały, a zatem właściciele lokali musieli znać i znali treść uchwały, nad którą głosowali), ani na fakt jej podjęcia.

Rozstrzygnąwszy kwestię uchybień proceduralnych i ich ewentualny wpływ na treść zaskarżonej uchwały, należało zastanowić nad tym, czy w realiach spawy wystąpiły przesłanki przewidziane w art. 25 ust. 1 ustawy o własności lokali skutkujące uchyleniem uchwały nr 8/2014.

W tym miejscu wypada zgodzić się ze stanowiskiem strony pozwanej, że sprawa o uchylenie uchwały właścicieli lokali wspólnoty mieszkaniowej jest rozpatrywana z uwzględnieniem stanu faktycznego istniejącego w dniu jej podjęcia, a nie na podstawie okoliczności zaistniałych w późniejszym czasie, bowiem jak słusznie wskazała, założeniem jest rozpoznawanie sprawy po podjęciu będącej przedmiotem sporu uchwały. Dlatego też zgromadzony w sprawie materiał dowodowy należało ocenić pod kątem zachowania powoda na moment podjęcia uchwały nr 8/2014.

Przy analizie zebranych dowodów Sąd dał wiarę zeznaniom świadków U. G. (2), M. J. (2), B. M. (1)i M. M. (2)jako spójnym i wzajemnie się uzupełniającym zarówno pod względem częstotliwości spotkań towarzyskich odbywających się w mieszkaniu powoda i ich długości, jak i ich przebiegu oraz sposobu zachowania się osób w nich uczestniczących. Ponadto wypowiedzi świadków znajdują odzwierciedlenie w treści pisma z dnia (...), w którym mieszkańcy budynku zwracali się do administratora nieruchomości wspólnej o podjęcie interwencji, dokładnie opisując, co im przeszkadza w zachowaniu powoda. Sąd przy tym nie znalazł żadnych uzasadniono życiowo powodów, aby przyjąć, że wymienieni składali zeznania wyłącznie na korzyść strony pozwanej. Zwłaszcza że sam powód w trakcie przesłuchania w charakterze strony wskazał, że nie miał zatargów z B. M. (1), a która to okoliczność mogłaby wpływać na jej wiarygodność. W wypowiedziach świadków nie dostrzeżono żadnych elementów świadczących o istnieniu między nimi a powodem konfliktu. Wręcz przeciwnie, świadkowie co do zasady z sympatią wypowiadali się na temat powoda, którego znają od dzieciństwa, ale nie wiedzieli innej możliwości – niż przez podjęcie spornej uchwały – rozwiązania problemu uciążliwości związanych z organizowanymi przez niego imprezami.

Wprawdzie świadkowie trochę odmiennie opisywali, w jaki sposób powód się zachowywał, jednak po pierwsze, ogólny opis zachowania powoda i zapraszanych przez niego gości był podobny i wskazywał na krzyki i hałasy, a po drugie, rozbieżności te – zdaniem Sądu – wynikają z faktu, że świadkowie mieszkają na rożnych piętrach w budynku i w związku z tym mieli styczność z różnymi przejawami niewłaściwego postępowania powoda i uczestników organizowanych przez niego imprez. Np. sąsiedzi mieszkający pod powodem najbardziej narzekali na głośne rozmowy, wypowiadane wulgaryzmy, hałasy i krzyki, a inni na to, że uczestnicy imprez dzwonili w środku nocy domofonem i prosili o wpuszczenie do klatki schodowej. Brak jest przy tym jakichkolwiek dowodów wskazujących na to, że B. M. (1) ma tak silną pozycję we wspólnocie mieszkaniowej, aby być w stanie zmanipulować grupę 12 sąsiadów do przyjęcia uchwały w sytuacji, gdy ich odczucia na temat zachowania powoda były inne.

Z zeznań wspomnianych świadków zgodnie wynika, że imprezy odbywały się częściej niż raz w miesiącu i trwały niekiedy kilka dni z rzędu, a uciążliwość z nimi związana polegała przede wszystkim na głośnym puszczaniu muzyki w godzinach wieczornych i nocnych, okrzykach, przekleństwach, tupaniu nogami w podłogę, dzwonieniu w nocy domofonem, rozbijaniu butelek z alkoholem na schodach i niesprzątaniu po sobie. Wymienieni również potwierdzili, że podejmowano próby rozmowy z powodem oraz próby uciszania go, ale zdarzało się, że powód nie otwierał drzwi sąsiadom oraz interweniującym policjantom.

Istotne jest przy tym, że zeznania wskazanych wyżej świadków znajdują potwierdzenie w wypowiedziach świadka J. W. (2). Wymieniony podał, że podpisał uchwałę, bowiem goście powoda, którzy schodzili w nocy z jego mieszkania, byli tak głośni, że nie dało się spać, a takie sytuacje w początkowym okresie zamieszkania powoda w budynku zdarzały się bardzo często i trwały do wiosny (...) Wskazał również, że kiedyś wspominał bratu powoda, iż jest głośno w jego mieszkaniu. Ponadto widział, jak pojazdy Policji podjeżdżały pod blok, i słyszał, że funkcjonariusze podejmowali interwencje u powoda.

W sposób pośredni prawdomówność powyższych świadków potwierdzają zeznania świadka A. K. (2). Mimo że wymieniony jest ojcem powoda, to przyznał, że otrzymywał w (...)i (...) telefony od sąsiadki B. M. (1)z prośbą o podjęcie interwencji u syna w związku z jego głośnym i uciążliwym zachowaniem. Jednocześnie świadek nie wskazywał na to, aby między nim lub powodem a B. M. (1)istniał konflikt, z uwagi na który wymieniona mogłaby być zainteresowana zainicjowaniem przeciwko powodowi całej procedury związanej ze zbieraniem podpisów pod uchwałą i skierowaniem sprawy na drogę sądową.

Za niewiarygodne uznano zeznania świadka K. M. (2)w takim zakresie, w jakim twierdziła, że w mieszkaniu powoda sporadycznie odbywały się spotkania towarzyskie i nie były one uciążliwe dla innych sąsiadów. Sąd doszedł do wniosku, że zachodzą w jej wypowiedziach sprzeczności, które poważnie rzutują na jej prawdomówność oraz rzetelność przedstawiania faktów. Z jednej strony wymieniona podała, że pozostawała na noc w mieszkaniu powoda w okresie od (...)do (...), a zamieszkiwanie z powodem miało stały charakter, by ostatecznie stwierdzić, że w tym właśnie okresie zamieszkiwała przede wszystkim u rodziców, a u powoda jedynie pomieszkiwała. Z uwagi na treść zeznań świadka K. M. (2)nie można było przyjąć, aby miała ona pełną wiedzę na temat tego, co działo się w mieszkaniu powoda pod jej nieobecność. Co istotne, wymieniona potwierdziła, że w czasie, kiedy przebywała w lokalu należącym do powoda, miały miejsce kilka razy imprezy z różnych okazji (urodzin powoda, meczu czy świąt Bożego Narodzenia) i trwały one kilka godzin. Na imprezach tych zbierała się grupa ok. 10 osób, a na urodzinach powoda było obecnych ok. 10-15 osób. Tak podane okoliczności pokrywają się z zeznaniami innych przesłuchanych świadków, którzy wspominali o spotkaniach przy okazji właśnie meczów piłkarskich oraz obecności w mieszkaniu powoda znacznej liczby osób.

Podobnie – jako niewiarygodne – zostały ocenione zeznania świadka T. P. (2). Wymieniony z jednej strony nie chciał negatywnie wypowiadać się na temat zachowania powoda, twierdząc, że powód nie jest uciążliwym sąsiadem i nie ma z nim obecnie żadnych problemów. Z drugiej wskazał, że słyszał, jak goście zaproszeni przez powoda rozchodzą się po imprezie i schodzą po klatce schodowej, a takie sytuacje zdarzyły się kilka razy w roku. Świadek nie był przy tym w stanie w przekonujący i logiczny sposób wyjaśnić, dlaczego złożył podpis pod pismem z (...)kierowanym do administratora nieruchomości wspólnej w sprawie zachowania powoda, a jego zeznania w tym zakresie wydają się niedorzeczne. Poza tym wymieniony przyznał, że był raz na imprezie u powoda latem (...) (a więc już po wystosowaniu pisma do zarządcy), a ta okoliczność może świadczyć o tym, że nastąpiła zmiana relacji łączących go z powodem z sąsiedzkich na bardziej koleżeńskie i z tego właśnie względu nie chce składać zeznań obciążających powoda.

Sąd nie dał wiary również zeznaniom świadka D. K.. Przede wszystkim wymieniona w okresie (...) nie mieszkała z powodem i tym samym nie mogła mieć wiedzy na temat tego, jak syn zachowuje się po tym, jak samodzielnie zamieszkał w lokalu. Jak podała, w czasie, kiedy mieszkała w lokalu zajmowanym obecnie przez powoda, utrzymywała kontakty z państwem G.i J., a z zeznań świadków U. G. (2)i M. J. (2)wynika, o czym była mowa wyżej, że wymienione dobrowolnie i bez żadnego przymusu podpisały uchwałę z uwagi na głośne i uciążliwe zachowanie powoda. Ważne jest przy tym, że świadek D. K.nie potrafiła wskazać, w jaki sposób B. M. (1)namówiła sąsiadów do podpisania uchwały, choć jak twierdziła, pod presją właśnie tej osoby wszyscy sąsiedzi złożyli pod nią podpisy. Poza tym w zeznaniach wymienionej jest widoczna pewnego rodzaju niekonsekwencja, która zdaniem Sądu, dyskredytuje jej wiarygodność. Świadek D. K.przyznała, że rozmawiała z powodem w sprawie jego zachowania i mówiła mu, żeby się uspokoił. Powyższe świadczy o tym, że wymieniona, albo uznała za prawdziwe i niepozbawione racji zarzuty sąsiadów kierowane pod adresem powoda, albo docierały do niej wcześniej sygnały, że powód zachowuje się niewłaściwie i zakłóca spokój w budynku.

Sąd co do zasady odmówił wiarygodności zeznaniom powoda. Należy podkreślić, że powód potwierdził wiele okoliczności podawanych przez przesłuchanych w sprawie świadków, aczkolwiek wyraźnie starał się bagatelizować szkodliwość i niewłaściwość swojego postępowania i spraszanych na spotkania towarzyskie gości. Stwierdził, że wcześniej przez dwa lata były organizowane imprezy z udziałem maksymalnie 10 osób i trwały one do godz. 2-3 w nocy, ale średnio raz w miesiącu i nie było to nic uporczywego czy złośliwego z jego strony. Jak podkreślił, były to normalne imprezy, a to, że czasami było trochę głośno, to tak zwykle dzieje się przy spotkaniach towarzyskich. Przyznał też, że zdarzały się interwencje Policji, podczas których nie otwierał drzwi do mieszkania, bowiem nie miał ochoty na rozmowę z policjantami oraz liczył na to, że jak ściszy muzykę, to sprawa zakłócania spokoju i ciszy nocnej będzie załatwiona. Z uwagi na treść wypowiedzi samego powoda Sąd oddalił jako w istocie zmierzający do przedłużenia postępowania wniosek o ustalenie nazwisk funkcjonariuszy Policji biorących udział w interwencjach i rozmowach z nim.

W kontekście zeznań powoda budzą zdziwienie jego pretensje, że przed podjęciem spornej uchwały nie był upominany o zbyt głośne zachowanie. Choćby nawet inni właściciele lokali chcieli zwrócić uwagę powodowi na jego niewłaściwe postępowanie, to takiej możliwości zostali pozbawieni, na co wskazują zeznania m.in. świadka U. G. (2). Powód lekceważąco odnosił się nie tylko do sąsiadów, lecz także do policjantów, którzy w związku ze skargami podejmowali czynności służbowe.

Uwzględniając całość materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy, Sąd doszedł do przekonania, że zaskarżona uchwała nie jest sprzeczna z przepisami prawa ani nie narusza interesu powoda. Wspólnotę mieszkaniową tworzy ogół właścicieli lokali i przy rozpoznawaniu spraw o uchylenie uchwały należy z zachowaniem zasad rozsądku wyważyć interesy wszystkich jej członków. Należało mieć zatem na uwadze nie tylko dobro powoda, lecz także innych mieszkańców budynku, którzy są zmęczeni wielokrotnie urządzanymi w lokalu powoda spotkaniami towarzyskimi.

Trzeba wyraźnie podkreślić, że zaskarżona uchwała dotyczy jedynie upoważnienia pozwanej Wspólnoty Mieszkaniowej do wystąpienia przeciwko powodowi z powództwem o licytacyjną sprzedaż mieszkania i ostatecznie nie rozstrzyga sporu między stronami postępowania. Do pozbawienia powoda prawa własności lokalu mieszkalnego niezbędne jest wszczęcie kolejnego procesu. Dopiero w następnym procesie, będącym skutkiem realizacji zaskarżonej uchwały, sąd będzie badał, czy istnieją wskazane w art. 16 ust. 1 ustawy o własności lokali podstawy do nakazania sprzedaży lokalu w trybie licytacyjnym i czy powód wykraczał w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czynił korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym. Niemniej jednak nie oznacza to, że strona pozwana skorzysta z uprawnienia przewidzianego w spornej uchwale i wystąpi z takim powództwem przeciwko powodowi. W sytuacji zaprzestania przez powoda zachowań zakłócających spokój innych właścicieli lokali pozwana być może odstąpi od tego zamiaru. Dużo w tej materii będzie zależało od samego powoda, który, pod wypływem tak wyraźnego sygnału, jakim jest podjęcie spornej uchwały, być może zmieni sposób postępowania i zrozumie, że żyje wśród innych ludzi, których prawo do ciszy, spokoju i odpoczynku, zwłaszcza w porze nocnej, należy uszanować. Powód musi zrozumieć, że jego wolność jako jednego z właścicieli lokalu kończy się tam, gdzie wkracza ona w wolność innych osób, a prawo własności lokalu nie jest niczym nieograniczone. Powód zamiast spróbować, tak zwyczajnie i po ludzku, ugodowo załatwić sprawę i przeprosić sąsiadów, których życie uprzykrzył organizowanymi przez siebie imprezami, wolał zaskarżyć uchwałę, a w ocenie Sądu, istniały uzasadnione podstawy do jej podjęcia.

Z tych wszystkich względów Sąd oddalił powództwo jako pozbawione usprawiedliwionych podstaw, o czym orzekł jak w pkt I sentencji wyroku.

Ze względu na to, że powód przegrał proces, jest zobowiązany on zwrócić pozwanej poniesione przez nią koszty niezbędne do celowej obrony i celowego dochodzenia praw.

Pozwana poniosła następujące koszty procesu: koszt zastępstwa procesowego w kwocie 180 złotych, opłatę skarbową od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych, koszt przejazdu pełnomocnika na cztery terminy rozprawy w kwocie 431,78 złotych (zgodnie z załączonym spisem kosztów), uiszczoną i wykorzystaną zaliczkę na należności świadka J. W. (2)w kwocie 44 złotych oraz koszt utraconego zarobku w kwocie 81,26 złotych (chodzi tu o wezwanie do osobistego stawiennictwa K. G.– członka zarządu pozwanej Wspólnoty Mieszkaniowej na rozprawę w dniu (...), na którą to rozprawę wymieniona się stawiła, jednakże nie została przesłuchana w charakterze organu, bowiem wpłynęło do sądu pismo pełnomocnika powoda o zdjęciu sprawy z wokandy). Stosownie do art. 98 § 3 k.p.c. do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez adwokata zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego adwokata, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony. Z tego przepisu wynika, że do kosztów, do zwrotu których jest obowiązana strona przeciwna, wlicza się koszt nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa.

Sąd nie uznał za zasadne przyznanie zwrotu kosztów przejazdu K. G.na rozprawę w dniu (...) Skoro bowiem do kosztów procesu zaliczono koszt przejazdu pełnomocnika pozwanej, który podobnie – jak wymieniona – poruszał się na trasie G.O., to nie było przeszkód, aby pełnomocnik wraz z osobą reprezentującą stronę pozwaną zabrali się jednym samochodem.

Koszty procesu zasądzono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. (vide: pkt II sentencji wyroku).

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Maria Strzelecka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Olsztynie
Osoba, która wytworzyła informację:  Juliusz Ciejek
Data wytworzenia informacji: