IX Ca 1189/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Olsztynie z 2016-06-09
Sygn. akt IX Ca 1189/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 9 czerwca 2016 r.
Sąd Okręgowy w Olsztynie IX Wydział Cywilny Odwoławczy
w składzie:
Przewodniczący: |
SSO Bożena Charukiewicz (spr.) |
Sędziowie: |
SO Krystyna Skiepko SO Dorota Ciejek |
Protokolant: |
prac. sąd. Magdalena Kufel |
po rozpoznaniu w dniu 9 czerwca 2016 r. w Olsztynie
na rozprawie
sprawy z powództwa Syndyka Masy Upadłości Centrum (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w upadłości likwidacyjnej z siedzibą w S.
przeciwko A. M.
o zapłatę
na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Rejonowego w Olsztynie
z dnia 2 października 2015 r., sygn. akt X C 2145/15,
I. oddala apelację,
II. zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 300 (trzysta złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.
Krystyna Skiepko Bożena Charukiewicz Dorota Ciejek
Sygn. akt IX Ca 1189/15
UZASADNIENIE
Syndyk Masy Upadłości Centrum (...) sp. z o. o. w upadłości likwidacyjnej z siedzibą w S. wniósł pozew, w którym domagał się zasądzenia od pozwanego A. M. na jego rzecz kwoty w wysokości 3019,10 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 10 czerwca 2014 roku do dnia zapłaty, a także kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu wskazał, że pozwany oraz upadły w dniu 13 kwietnia 2012 roku zawarli umowę o nazwie „Umowa Inwestycyjna Wiosenna nr (...)”. Zgodnie z jej postanowieniami pozwany dokonał wpłaty na rachunek bankowy upadłej spółki kwotę 10000 złotych, spółka zobowiązała się zaś do wypłacania pozwanemu przez okres 5 lat oprocentowania w wysokości 15% w skali miesiąca.
W dniu 17 lipca 2012 roku spółka dokonała na rachunek bankowy pozwanego wpłaty kwoty 3645 złotych z tytułu oprocentowania.
Syndyk domagał się zwrotu kwoty 3019,10 zł argumentując, że stanowi ona różnicę pomiędzy kwotą wypłaconą w dniu 17 lipca 2012 roku, a przysługującymi pozwanemu na mocy art. 359 § 2 2 k.c. odsetkami maksymalnymi, które wyniosłyby 625,90 zł.
W ocenie powoda czynność prawna w postaci zawartej pomiędzy stronami umowy jest częściowo nieważna na podstawie art. 58 § 1 i 3 k.c.– tj. w zakresie, w którym strony przewidziały odsetki w wysokości przekraczającej dopuszczalne odsetki maksymalne.
Ponadto powód powołał się na art. 127 ust 1 prawa upadłościowego i naprawczego, wskazując, że ustalenie odsetek na poziomie 15% w skali miesiąca wiązało się z koniecznością przyjęcia, że wartość świadczenia upadłego przewyższa w rażącym stopniu wartość świadczenia otrzymanego przez upadłego od A. M..
Powód wskazał, że pozwany jest wierzycielem upadłego – na liście wierzytelności jego roszczenie zostało uznane co do kwoty 22157,41 zł. Tym niemniej pozwany nie złożył oświadczenia o potrąceniu swojego długu wobec upadłego z przysługującą mu wierzytelnością w terminie przewidzianym w art. 96 prawa upadłościowego i naprawczego, dlatego też na obecnym etapie utracił uprawnienie do dokonania takiej czynności.
Pozwany A. M. w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie na jego rzecz od powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
W uzasadnieniu podniósł, że powód od początku wiedział, że nie będzie w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań wynikających z zawieranych z klientami umów. Zaznaczył, że przekazał powodowi kwotę 20000 złotych, samemu otrzymując w zamian 3645 zł, tak więc w globalnym rozrachunku to on jest pokrzywdzonym.
Pozwany podkreślił, że umowa miała charakter inwestycyjny, dlatego też bez znaczenie pozostaje okoliczność, że upadła spółka faktycznie umowy nie wykonywała, nie inwestując powierzonych jej środków. Nawet jednak przy przyjęciu, że świadczenie upadłego miało charakter odsetek, to cel przepisu art. 359 § 2 2 k.c. nie przystawał do charakteru niniejszej sprawy, gdzie to konsument miał otrzymywać odsetki przekraczające wysokość maksymalnych odsetek, a więc wyłączona była potrzeba ochrony jego praw.
Pozwany zaznaczył przy tym, że nawet przy przyjęciu zasadności żądania zwrotu kwot przekraczających odsetki maksymalne, pozwany w przeciągu 3 lat zużył otrzymaną od upadłej spółki kwotę w ten sposób, że nie jest już wzbogacony. Ponadto z ostrożności procesowej podniósł zarzut potrącenia. Zgłosił także zarzut naruszenia prawa podmiotowego, powołując się na niezgodny z prawem profil działalności upadłej spółki.
Wyrokiem z dnia 2 października 2015 roku Sąd Rejonowy w Olsztynie oddalił powództwo oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 617 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.
Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 13 kwietnia 2012 roku pozwany A. M. zawarł z Centrum (...) w S. umowę inwestycyjną na podstawie której wpłacił do spółki kwotę 10000 złotych na okres 5 lat z oprocentowaniem wynoszącym 15% w skali miesiąca. Kwota stałej stopy zwrotu wpłaconych środków wyniosła 1500 złotych w skali miesiąca i miała być wypłacana co kwartał – po pomniejszeniu o podatek od zysków kapitałowych.
Spółka w dniu 17 lipca 2012 roku wypłaciła pozwanemu 3645 złotych z tytułu oprocentowania wpłaconej kwoty 10000 złotych. Samej kwoty zainwestowanej przez pozwanego nie zwróciła.
Postanowieniem z 3 lipca 2013 roku Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie ogłosił upadłość Centrum (...) Spółki z o.o. w S., obejmującą likwidację majątku. Wniosek o ogłoszenie upadłości wpłynął w dniu 28 grudnia 2012 roku. Pozwany zgłosił do masy upadłości kwotę 32677,83 zł.
Powyższe ustalenia doprowadziły Sąd Rejonowy do przekonania o bezzasadności powództwa.
Odnosząc się do przeprowadzonej oceny dowodów i dokonanych na jej podstawie ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy podkreślił, że istotne fakty w niniejszej sprawie są bezsporne, a zgromadzone dowody nie były w żaden sposób kwestionowane. W konsekwencji Sąd Rejonowy dał im wiarę w całości.
Sąd Rejonowy wskazał, że mając na uwadze treść art. 127 ust 1 i 134 ust 1 prawa upadłościowego i naprawczego, podstawową przesłanką zastosowania powyższych regulacji było ustalenie, że wartość świadczenia upadłego dokonana w terminie roku przed złożeniem wniosku o upadłość była w rażącym stopniu większa niż wartość świadczenia otrzymanego w zamian przez upadłego.
W ocenie Sądu pierwszej instancji obiektywne ustalenie świadczeń upadłego wobec osoby trzeciej powinno uwzględniać wartość wszystkich świadczeń otrzymanych przez strony umowy inwestycyjnej z 13 kwietnia 2012 roku. Na jej podstawie zaś pozwany wpłacił na rzecz upadłego kwotę 20000 złotych, której nigdy nie odzyskał. Globalnie więc to masa upadłości jest winna powodowi ponad 16000 złotych, której to kwoty pozwany prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością w całości nie odzyska.
W konsekwencji, zdaniem Sądu a quo, nie ziściła się przesłanka rażącej niewspółmierności świadczenia upadłego wobec pozwanego. Oceny powyższej nie zmieniło dołączenie do akt wyroków spraw rozpoznawanych przez inne sądy, uwzględniających żądanie analogiczne do występującego w niniejszej sprawie, gdyż z uzasadnień tych wyroków wynikało, że oprócz wysokiego oprocentowania wypłaconego przez upadłą spółkę pozwani odzyskiwali również kwoty wpłacone jako lokaty na podstawie umów inwestycyjnych.
Powyższe przesądziło o bezzasadności powództwa, dlatego też Sąd Rejonowy poniechał rozważań dotyczących nadużycia prawa podmiotowego, zasadności zarzutu potrącenia oraz dotyczących wysokości oprocentowania wskazanego w umowie inwestycyjnej. O kosztach procesu orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 2 k.p.c.
Apelację od powyższego wyroku wniósł powód, zaskarżając orzeczenie w całości. Zarzucił rozstrzygnięciu Sądu pierwszej instancji:
1. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. w szczególności przepisu art. 127 ust 1 w zw. z art. 134 ust 1 prawa upadłościowego i naprawczego poprzez ich błędną wykładnię i niezastosowanie, co w konsekwencji doprowadziło do nieuwzględnienia stanowiska powoda, iż zawartym przez pozwanego z upadłą spółką umowom oraz poszczególnym wypłatom środków pieniężnych dokonywanym przez upadłą spółkę na rzecz pozwanego z tytułu wykonania zawartych w umowie w zakresie ponad poziom odsetek maksymalnych dokonanych w okresie po dniu 28 grudnia 2011 roku należy przypisać charakter czynności prawnych bezskutecznych z mocy prawa w stosunku do masy upadłości z uwagi na spełnienie przesłanki rażącej nie ekwiwalentności wzajemnych świadczeń;
2. przepisu art. 58 § 1-3 w zw. z art. 359 § 2 1 i § 2 2 kodeksu cywilnego poprzez ich niezastosowanie, co w konsekwencji doprowadziło do nieuwzględnienia stanowiska powoda, iż w razie uzgodnionych pomiędzy stronami czynności prawnej odsetek przewyższających poziom odsetek maksymalnych postanowienia umowne przekraczające ten poziom dotknięte są sankcją bezwzględnej nieważności czynności prawnej;
3. przepisu art. 410 § 1 w zw. z art. 405 kodeksu cywilnego poprzez ich niezastosowanie i nieuczynienie tychże przepisów podstawą uwzględnienia powództwa.
Mając na uwadze powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty w wysokości 3019,10 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 10 czerwca 2014 roku do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.
Skarżący sformułował przy tym wnioski ewentualne o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, względnie o zmianę wyroku poprzez odstąpienie od obciążania powoda kosztami postępowania.
W uzasadnieniu środka odwoławczego powód wskazał, że błędnie Sąd Rejonowy przyjął, iż przy ocenie ekwiwalentności świadczeń stron należy uwzględniać całość kwot wpłaconych przez pozwanego. Zgodnie bowiem z postanowieniami umowy kwota 3645 zł stanowiła jedynie ekwiwalent za korzystanie ze środków pieniężnych pozwanego w okresie trzech miesięcy, nie wiązała się zaś z bezpowrotnym przekazaniem kwoty 10000 złotych upadłej spółce, która miała zostać zwrócona po 5 latach od zawarcia umowy.
Powód zaznaczył, że wysokość odsetek zastrzeżona w umowie inwestycyjnej była w sposób oczywisty oderwana od poziomu jakiego racjonalnie pozwany mógł oczekiwać, zwłaszcza że po zakończeniu umowy spółka miała dokonać na jego rzecz zwrotu wpłaconych środków w całości. Kwota świadczenia była zagwarantowana, nie była bowiem uzależniona od jakichkolwiek zmiennych rynkowych, dlatego też czynnik ryzyka nie występował.
W ocenie powoda orzeczenie Sądu pierwszej instancji obarczone jest również wadą w postaci niezastosowania przepisów art. 58 § 1-3 w zw. z art. 359 § 2 1 i § 2 2 kodeksu cywilnego. Powołując się na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 października 2005 roku o sygn. akt IV CK 162/05 powód podniósł, że zastrzeżenie w umowie odsetek przekraczających odsetki maksymalne powinno bowiem skutkować jej częściową nieważnością. Uregulowania umowne niezgodne z prawem winny być zastąpione odpowiednimi przepisami kodeksu cywilnego, nie pociągają zaś za sobą nieważności całej umowy.
W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję według norm przepisanych.
W uzasadnieniu podkreślił, że działalność upadłej spółki od początku miała charakter oszukańczy, założeniem było, iż wypłacone środki nie zostaną zwrócone. Dlatego też brak jest jakichkolwiek podstaw, żeby przy rozliczeniu stron przyjmować jedynie część świadczeń spełnionych przez pozwanego i pomijać kwoty wpłacone tytułem kapitału głównego.
Jednocześnie pozwany zaznaczył, iż prawidłowe było niezastosowanie przez Sąd Rejonowy przepisu art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 359 § 2 2 kodeksu cywilnego. Treść umowy zawartej pomiędzy stronami miała bowiem charakter stricte inwestycyjny, zaś pozwany miał partycypować w ewentualnych zyskach. Świadczenie upadłego nie miało charakteru odsetek od kapitału, przynajmniej stosownie do treści umowy i wiedzy pozwanego na chwilę jej zawarcia.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja powoda jako niezasadna podlegała oddaleniu.
Z uwagi na kwestionowanie przez skarżącego jedynie zastosowanego przez Sąd Rejonowy prawa materialnego, Sąd odwoławczy był związany oceną dowodów i ustaleniami faktycznymi poczynionymi w sprawie przez Sąd a quo. Okoliczności dotyczące sfery faktów były zresztą bezsporne na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego, a żadne wątpliwości w ich zakresie nie zostały również wyartykułowane w środku odwoławczym.
W konsekwencji niniejsza sprawa miała charakter sporu prawnego na tle niekwestionowanych faktów.
Na wstępie rozważań należy wskazać, iż działalność upadłej spółki miała charakter oszukańczy i opierała się na mechanizmie tzw. piramidy finansowej. Jak wyjaśnił powód, spółka aby uwiarygodnić swoje działania na początkowym etapie funkcjonowania musiała wywiązywać się ze swoich rażąco nieekwiwalentnych zobowiązań, kusząc oczekujących łatwego zysku klientów.
Jednocześnie trzeba podkreślić, że klientom spółki można zarzucić jedynie łatwowierność i brak rozwagi, w żadnym wypadku jednak złą wolę bądź świadomość sprzecznego z prawem charakteru działalności. Postanowienia umowy z Centrum (...) sp. z. o.o. w S. nie wskazywały, aby spółka miała prowadzić działalność nielegalną czy też wręcz przestępczą.
Zgodnie z § 9 Umowy Inwestycyjnej Wiosennej Nr (...) z dnia 13 kwietnia 2012 roku Centrum (...) sp. z. o.o. zobowiązało się realizować inwestycje na terenie kraju oraz oświadczyło, że powierzone środki pieniężne nie będą lokowane na Giełdzie Papierów Wartościowych oraz w Funduszach Inwestycyjnych.
Jak ustalono w toku postępowania, upadła spółka już w momencie zawarcia umowy w rzeczywistości nie zamierzała otrzymanych od pozwanego środków w żaden sposób lokować, ale przeznaczyć je na koszty związane z bieżącym funkcjonowaniem i wypłatę „stopy zwrotu” wcześniejszym klientom.
W konsekwencji treść umowy z 13 kwietnia 2012 roku nie odzwierciedlała rzeczywistej woli obu stron. Nie budzi wątpliwości, że o takiej postawie spółki nie wiedział pozwany. W przeciwnym razie bowiem, mając świadomość, że w każdym momencie skonstruowania piramida finansowa może „runąć”, nie zdecydowałby się na zainwestowanie środków pieniężnych.
Dlatego nie sposób uznać, aby upadła spółka oraz pozwany zawarli umowę pozorną, ukrywającą pod treścią czynności symulowanej inne postanowienia. Zachowanie upadłej spółki ocenić należy jako zastrzeżenie potajemne ( reservatio mentalis). Jakkolwiek zachowanie takie nie pozbawia skuteczności oświadczeń woli wyartykułowanych w umowie (zob. P. Nazaruk, kom. do art. 83 kc, teza 3, sip.lex.pl; S. Rudnicki, kom. do art. 83 kc, teza 1, sip.lex.pl; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 1971 roku, o sygn. akt II CR 250/71), to w realiach niniejszej sprawy okoliczność ta nie była pozbawiona wpływu na treść rozstrzygnięcia.
Należy zauważyć bowiem niekonsekwencję w rozumowaniu skarżącego, który z jednej strony podkreśla, iż kwota 3645 złotych stanowiła jedynie ekwiwalent za korzystanie z kwoty 10000 złotych, z drugiej zaś samemu wskazuje na oszukańczy charakter działalności upadłej spółki. Od początku upadła spółka brała pod uwagę możliwość niewywiązania się z umowy, a jej wykonanie było zależne jedynie od tego, jak wielu klientów skusi jeszcze możliwość szybkiego i łatwego zarobku.
W tym stanie rzeczy zasadnie Sąd Rejonowy przyjął, że ocenie powinien podlegać całokształt świadczeń poczynionych wzajemnie przez strony, w szczególności przekazywanych wzajemnie kwot pieniężnych. Wykazywanie, że kwota 3645 złotych stanowiła jedynie ekwiwalent za korzystanie z sumy 10000 złotych w okresie 3 miesięcy, a zwrot samej kwoty głównej był gwarantowany po zakończeniu umowy w realiach niniejszej sprawy jest założeniem jedynie czysto teoretycznym.
W ocenie Sądu Okręgowego niezasadne jest rozdzielanie wzajemnych świadczeń stron w ten sposób, że z jednej strony to pozwany ma wierzytelność do masy upadłości o zwrot nie wypłaconej mu kwoty głównej, z drugiej zaś jest jej dłużnikiem z tytułu sum stanowiących oprocentowanie przekraczające wysokość odsetek maksymalnych. W przypadku umowy, która od początku została zawarta przez upadłą spółkę w celu niegodziwym, takie kategoryzowanie świadczeń stron mogłoby prowadzić do rażąco niesprawiedliwych i nieakceptowalnych społecznie konsekwencji. W niniejszej sprawie powód łącznie otrzymał kwotę stanowiącą około 18 % zainwestowanych środków, niewątpliwie zaś zdarzali się klienci, którzy przekazywali Centrum (...) sp. z o. o. w S. kwoty rzędu kilkuset tysięcy złotych. W konsekwencji w sprawie nie występują niezależne wierzytelności, które mogłyby być przedmiotem zarzutu potrącenia, ale wzajemne świadczenia pieniężne stron w ramach jednej umowy, w przypadku których niewykonania kompensata następuje z mocy prawa, bez konieczności podejmowania jakichkolwiek czynności przez strony.
Dlatego też zasadnie Sąd Rejonowy zauważył, że w sprawach gdzie syndyk wygrywał procesy przy analogicznym stanie faktycznym, kluczową okolicznością różnicującą był fakt zwrotu klientom całości kapitału.
Odnosząc się zaś do argumentu syndyka o konieczności równego traktowania wierzycieli i zasady partycypowania w stratach, to nie może mieć on decydującego znaczenia. Samo postępowanie upadłościowe wszczynane jest w sytuacji, gdy dłużnik jest niewypłacalny, tj. gdy nie wykonuje swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych, bądź też gdy jego zobowiązania pieniężne przekraczają wartość jego majątku, a stan ten utrzymuje się przez okres przekraczający dwadzieścia cztery miesiące (art. 11 ust 1 i 2 prawa upadłościowego). Jest oczywiste, że postępowanie upadłościowe jedynie w jednostkowych przypadkach doprowadzi do pełnego zaspokojenia wszystkich wierzycieli, gdyż inaczej nie byłoby potrzeby jego wszczynania. Tym bardziej w podmiotach, które od samego początku swojej działalności nastawione były na działania bezprawne i wyprowadzanie zainwestowanego przez wierzycieli majątku szansa na odzyskanie wymiernej części wierzytelności jest niewielka. Wiąże się to również z kategoryzowaniem kolejności zaspokajania wierzytelności (art. 342 ust.1 i art. 344 ust 1 i 2 prawa upadłościowego). W ocenie Sądu Okręgowego w takiej sytuacji nie można czynić zarzutu wierzycielom, którym udało się odzyskać część zainwestowanych środków jeszcze przed ogłoszeniem upadłości spółki. Niewątpliwie znajdują się oni w lepszej sytuacji niż wierzyciele, którzy nie otrzymali na mocy „umów inwestycyjnych” żadnych pieniędzy, nie sposób jednak z faktu mniejszego pokrzywdzenia wyciągać dla nich negatywnych konsekwencji.
Dlatego też w ocenie Sądu ad quem Sąd pierwszej instancji zasadnie uznał, że przy ocenie wartości świadczenia upadłego w stosunku do wartości świadczenia A. M. należy brać pod uwagę również fakt przekazania spółce kwoty 10000 złotych, a nie tylko jej udostępnienia do korzystania na okres 3 miesięcy.
Drugi ze sformułowanych przez skarżącego zarzutów również należało uznać za bezzasadny. Jakkolwiek zasadnie skarżący podnosi, że odsetki w wysokości przekraczającej wysokość dopuszczalnych odsetek maksymalnych stanowią postanowienie sprzeczne z prawem stosownie do treści art. 58 § 1-3 w zw. z art. 359 § 2 1 i § 2 2 kodeksu cywilnego, to nie pociąga to za sobą takich skutków, na jakie wskazuje skarżący. Przede wszystkim w świetle uznania konieczności rozliczania całokształtu wzajemnych świadczeń stron z umowy niezależnie od uznania przysługujących pozwanemu odsetek za zawyżone, to i tak pozostaje on wierzycielem upadłej spółki, nie zaś jej dłużnikiem. Po drugie w ocenie Sądu Okręgowego wysokość oprocentowania była czynnikiem motywującym pozwanego do jej zawarcia – należałoby więc ocenić, czy zastosowania nie znajdzie art. 58 § 3 in fine k.c., przewidujący nieważność całej czynności prawnej, gdy z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 października 2005 roku o sygn. akt IV CK 162/05, na który powołuje się skarżący, wydany został na gruncie całkowicie odmiennego stanu faktycznego, kiedy to przedsiębiorstwo udzielające pożyczek krótkoterminowych zastrzegło odsetki przewyższające maksymalne. Okoliczność wpływu postanowienia dotkniętego nieważnością na wolę zawarcia umowy przez strony wymaga każdorazowo badania ad casum. W niniejszej sprawie jednak, z uwagi na fakt że powództwo podlegało oddaleniu również na innej podstawie, a strony nie wnosiły o uzupełnienie postępowania dowodowego w toku postępowania apelacyjnego, dokonywanie takich ustaleń nie było bezwzględnie konieczne.
W świetle powyższych rozważań bezprzedmiotowe stało się odnoszenie do ostatniego z zarzutów apelacji, dotyczącego niezastosowania przez Sąd Rejonowy przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu i świadczeniu nienależnym.
W ocenie Sądu Okręgowego na uwzględnienie nie zasługiwał również wniosek ewentualny powoda dotyczący odstąpienia od obciążania go kosztami postępowania za obie instancje. Jakkolwiek niewątpliwie celem działania syndyka jest zebranie w skład masy upadłości jak największego majątku, a w konsekwencji jak najpełniejsze zaspokojenie wszystkich wierzycieli, to nie może to nieść uszczerbku dla słusznych uprawnień poszczególnych z nich. Powód występując z niezasadnym roszczeniem zmusił pozwanego do podjęcia obrony, co wiązało się z poniesieniem przez niego kosztów zastępstwa procesowego. Trzeba przy tym widzieć, że to pozwany jest osobą pokrzywdzoną przez upadłą spółkę, syndyk zaś jest jej przedstawicielem ustawowym. Brak jest usprawiedliwionych podstaw, dla których pozwanego miałyby w jakimkolwiek stopniu obciążać koszty takich działań syndyka. Odmienne rozstrzygnięcie miałoby się nijak do względów słuszności przewidzianych w art. 102 kodeksu postępowania cywilnego i byłoby niezrozumiałe z punktu widzenia społecznego poczucia sprawiedliwości.
Sąd Okręgowy rozpoznając sprawę w drugiej instancji nie dopatrzył się w postępowaniu Sądu Rejonowego uchybień proceduralnych, które skutkowałyby koniecznością uchylenia zaskarżonego wyroku na podstawie art. 378 § 1 zd. 2 k.p.c. w zw. z art. 379 pkt 1-6 k.p.c. Sąd ad quem z urzędu dokonał również kontroli prawidłowości całokształtu zastosowanego przez Sąd a quo prawa materialnego, mając na uwadze, że w obowiązującym w polskiej procedurze cywilnej systemie tzw. apelacji pełnej sąd odwoławczy powinien każdorazowo badać zastosowane przez sąd pierwszej instancji prawo materialne, niezależnie od podniesionych zarzutów, które zakreślają ramy rozpoznawania sprawy jedynie co do kwestii proceduralnych - poza przypadkiem stwierdzenia przesłanek nieważności postępowania (uchwała Sądu Najwyższego o sygn. akt III CZP 49/07 z dnia 31 stycznia 2008 roku - zasada prawna).
Tak przeprowadzony całokształt kontroli odwoławczej doprowadził Sąd Okręgowy do przekonania, że zaskarżone orzeczenie jest słuszne i odpowiada prawu, zaś apelacja powinna zostać oddalona jako bezzasadna.
Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z orzekł jak w punkcie I wyroku.
O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c., zasądzając na rzecz pozwanego od powoda kwotę 300 złotych. W skład kosztów procesu w drugiej instancji po stronie pozwanej należało zaliczyć jedynie wynagrodzenie reprezentującego stronę pełnomocnika obliczone według zasad przewidzianych w § 13 ust 1 pkt 1 w zw. z 6 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu. Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do odstąpienia od zasady ogólnej uzależniającej kierunek rozstrzygnięcia o kosztach od wyniku procesu, w szczególności mając na uwadze wskazane wyżej rozważania poczynione w związku z wnioskiem powoda o zmianę wyroku Sądu Rejonowego poprzez odstąpienie od obciążania powoda kosztami postępowania.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Olsztynie
Osoba, która wytworzyła informację: Bożena Charukiewicz, Krystyna Skiepko , Dorota Ciejek
Data wytworzenia informacji: