IX Ca 1225/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Olsztynie z 2025-01-15
Sygn. akt IX Ca 1225/24
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 15 stycznia 2025 r.
Sąd Okręgowy w Olsztynie IX Wydział Cywilny Odwoławczy
w składzie:
Przewodniczący: |
SSO Jacek Barczewski |
Protokolant: |
st. sekr. sąd. Marta Borowska |
po rozpoznaniu w dniu 8 stycznia 2025 r. w Olsztynie
na rozprawie
sprawy z powództwa D. K.
przeciwko R. P. (1)
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego w Nidzicy z dnia 8 lipca 2024 r., sygn. akt I C 192/24,
I. oddala apelację,
II. zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.800 (jeden tysiąc osiemset) zł tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za czas od dnia uprawomocnienia się niniejszego orzeczenia o kosztach do dnia zapłaty.
SSO Jacek Barczewski
Sygn. akt IX Ca 1225/24
UZASADNIENIE
Powódka D. K. wniosła przeciwko R. P. (1) powództwo o zapłatę 49.800 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 21 marca 2021 r. do dnia zapłaty oraz o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.
Pozwany R. P. (1) w sprzeciwie od nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym Sądu Rejonowego w Nidzicy z dnia 23 kwietnia 2024 r. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie na jego rzecz od powódki kosztów procesu według norm przepisanych.
Wyrokiem z dnia 8 lipca 2024 r., sygn. akt I C 192/24, Sąd Rejonowy w Nidzicy zasądził od pozwanego R. P. (2) na rzecz powódki D. K. kwotę 49.800 z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 21 marca 2021 r. do dnia zapłaty (punkt I); zasądził od pozwanego R. P. (2) na rzecz powódki D. K. kwotę 6.107 zł tytułem zwrotu kosztów procesu wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie za czas od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty (punkt II).
Sąd Rejonowy ustalił, że powódka D. K. i pozwany R. P. (1) pozostawali od szeregu lat w relacjach zawodowych i przyjacielskich. Powódka od 2001 r. pozostawała wspólnikiem spółki jawnej działającej pod nazwą D. K., (...) spółka jawna z siedzibą w N., Oddział w P., która zajmowała się in. in. produkcją wyrobów z drewna, w tym wyrobów tartacznych. Pozwany od wielu prowadzi gospodarstwo rolne w N. o areale ponad kilkuset hektarów (aktualnie ponad 600 ha).
Spółka jawna (...), H. z siedzibą w N., Oddział w P. na pewnym etapie działalności zmagała się z trudnościami finansowymi, które pogłębiły się po śmierci jej wspólnika - T. H. w 2018 r. W lipcu i sierpniu 2018 r. pozwany dokonał zakupu od spółki (...), H. z siedzibą w N., Oddział w P. wyrobów z drewna o łącznej wartości 44.761,36 zł. W dniu 6 września 2019r. powódka sprzedała pozwanemu nieruchomości w postaci działek o numerach (...) w miejscowości P., gm. N., wraz ze znajdującymi się na nich budynkami, które były uprzednio wykorzystywane na cele spółki jawnej. Za zgodą pozwanego w dalszym ciągu z nieruchomości tych korzystała spółka jawna prowadząca starania zmierzające do zakończenia jej działalności.
W dniu 12 lutego 2021 r. została wystawiona faktura nr (...), z której wynika, że powódka nabyła od D. K., H. z siedzibą w N., Oddział w P. maszyny i urządzenia: trak pionowy P-71 o wartości 19.680 zł, pilarkę taśmową o wartości 14.760 zł, ostrzałkę do pił o wartości 1.968 zł, walcarkę do pił trakowych o wartości 492 zł, prasę do drewna 2-segementową o wartości 676,50 zł i szlifierkę szerokopasmową o wartości 861 A. D. K. była właścicielem traka pionowego P-63 B.
W dniu 22 lutego 2021 r. została zawarta między D. K. i R. P. (1) umowa sprzedaży: traka pionowego P-63-13 o wartości 10.500 zł, traka pionowego P-71 o wartości 20.000 zł, pilarki taśmowej o wartości 15.000 zł, ostrzałki do pił o wartości 2.100 zł, walcarki do pił trakowych o wartości 600 zł, prasy do drewna 2-segementowej o wartości 700 zł i szlifierki szerokopasmowej o wartości 900 A. W § 2 i 3 ust. 2 umowy strony postanowiły, że kupujący zapłaci cenę 49.800 zł na wskazane konto bankowe do dnia 29 marca 2021 r. Stosownie do § 3 ust. 1 przedmiot sprzedaży miał zostać wydany kupującemu w dniu zapłaty. Zapłata ceny nie nastąpiła. W dacie zakupu kupujący miał wiedzę i świadomość pochodzenia sprzedawanych ruchomości.
Uchwałą wspólników (...)z dnia 26 lutego 2021 r. postanowiono o rozwiązaniu spółki bez przeprowadzenia jej likwidacji i zakończeniu jej działalności. Pismem z dnia 30 grudnia 2022 r. powódka wezwała pozwanego do zapłaty ceny z tytułu umowy sprzedaży z dnia 22 lutego 2021 r. do dnia 15 stycznia 2023 r. Pismem z dnia 5 stycznia 2023 r. pozwany odmówił zapłaty za maszyny informując, że jest w posiadaniu dokumentów podpisanych przez powódkę potwierdzających odbiór gotówki. Pismem z dnia 20 lutego 2023 r. powódka ponowiła wezwanie do zapłaty kwestionując otrzymanie zapłaty. W piśmie z dnia 9 maja 2024 r. pozwany złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy z dnia 22 lutego 2021 r. Pismem z tej samej daty R. P. (2) i E. P. złożyli oświadczenie o potrąceniu wierzytelności z tytułu umowy pożyczki z dnia 31.08.2017 r. z wierzytelnością powódki. Pismem z tej samej daty R. P. (2) złożył oświadczenie o potrąceniu wierzytelności pozwanego z tytułu pożyczek z dat: 30.03.20218r., 12.08.2018 i 18.07.2018 r. z wierzytelnością powódki.
W dniu 31 sierpnia 2017 r. R. P. (2) i E. P. zawarli z T. H. i D. K. umowę pożyczki na kwotę 175.000 zł z terminem zwrotu do 30 listopada 2017 r. Zostały sporządzone dokumenty KW, z których wynika, że Gospodarstwo Rolne (...) w K. wypłaciło D. K. 2.500 zł tytułem „zaliczki" w dniu 30 marca 2018 r., zaś w dniu 18 lipca 2018 r.: 25.000 zł pod tytułem „pożyczki", w dniu 12 sierpnia 2018 r. 6.000 zł pod tytułem: „wypłata gotówki".
Zdaniem Sądu Rejonowego powództwo zasługiwało na uwzględnienie. W sprawie bezsporna pozostawała okoliczność, że D. K. i R. P. (1) w dacie 22 lutego 2021 r. zawarli na piśmie umowę sprzedaży: traka pionowego P-63-13 o wartości 10.500 zł, traka pionowego P-71 o wartości 20.000 zł, pilarki taśmowej o wartości 15.000 zł, ostrzałki do pił o wartości 2.100 zł, walcarki do pił trakowych o wartości 600 zł, prasy do drewna 2-segementowej o wartości 700 zł i szlifierki szerokopasmowej o wartości 900 zł, przy czym pozwany zobowiązał się zapłacić kwotę 49.800 zł z tego tytułu na rzecz powódki do dnia 29 marca 2021 r., która to zapłata nie nastąpiła.
W świetle powyższego nie budziło wątpliwości Sądu Rejonowego, że podstawą roszczenia stanowi art. 535 § 1 k.c. w zw. z art. 155 § 1 k.c., zgodnie z którym przez umowę sprzedaży sprzedawca zobowiązuje się przenieść na kupującego własność rzeczy, a kupujący zobowiązuje się rzecz odebrać i zapłacić sprzedawcy cenę, przy czym umowa ta - zobowiązująca do przeniesienia własności rzeczy co do tożsamości oznaczonej przenosi własność na nabywcę, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej albo że strony inaczej postanowiły.
Zdaniem Sądu Rejonowego pozwany nie wykazał, aby przedmiotowa umowa została zawarta dla pozoru, celem umożliwienia zakończenia działalności spółki jawnej (...), H. z siedzibą w N., Oddział w P., której powódka była wspólnikiem. Zapatrywaniu temu zaprzeczyła wprost D. K., która podała, że pozwany był zainteresowany kupnem wskazanych umową z dnia 22 lutego 2021 r. ruchomości w celu prowadzenia tartaku, czemu służyło uprzednie nabycie przez niego nieruchomości w postaci działek o numerach (...) w miejscowości P., gm. N., które były wykorzystywane na cele spółki jawnej. Powyższe potwierdziła córka pozwanego - M. P., która przyznała, że R. P. (2) chciał kontynuować pracę tartaku po jego nabyciu od powódki.
Stanowisku strony pozwanej przeczą nadto w opinii Sądu I instancji zapisy samej umowy, z treści których wynika, że cena 49.800 zł miała zostać uiszczona przez pozwanego dopiero „29 marca 2021 r.”. Oznacza to, że strony świadomie i celowo określiły inny - niż data zawarcia umowy - termin uregulowania płatności. W przypadku, gdyby faktycznie - jak wywodzi pozwany - strony działały wyłącznie w zamiarze umożliwienia przeprowadzenia likwidacji spółki, (co nastąpiło faktycznie na mocy uchwały wspólników z dnia 26 lutego 2021 r.), oczywistym wydawałoby się wskazanie w umowie, że cena została już uregulowana w całości, co nie generowałoby wątpliwości co do wykonania umowy i nie rodziłoby w przyszłości ewentualnych roszczeń w tym zakresie.
Co więcej, za całkowicie chybione Sąd Rejonowy uznał zapatrywanie strony pozwanej, jakoby w dacie zawarcia umowy istniały wątpliwości co do istnienia przedmiotu sprzedaży. Zaznaczył, że R. P. (1) popadał w tej części swych zeznań w swoistą sprzeczność - z jednej strony wywodził bowiem, że istnienie majątku spółki w postaci spornych ruchomości stanowiło przeszkodę do formalnego zakończenia jej działalności (w efekcie czego miało właśnie dojść do zawarcia umowy sprzedaży z powódką), z drugiej zaś - iż opisane w § 1 umowy przedmioty faktycznie nie istniały już w dacie 22 lutego 2021 r.
Sąd Rejonowy nie dał wiary powołanym na wskazaną okoliczność świadkom: M. P. i A. P.. Pomijając okoliczność, że wymieni są zstępnymi pozwanego, (a tym samym zainteresowanymi pośrednio w spieraniu jego wersji wypadków), zauważyć wypada, iż dysponowali oni jedynie ogólnymi informacjami na temat nabycia przez ojca ruchomości od powódki. Świadczy o tym fakt, że nie mieli nawet wiedzy odnośnie zawarcia przez niego umowy sprzedaży z dnia 22 lutego 2021 r. na piśmie. Ich twierdzeniom należy odmówić zatem waloru miarodajności.
Z tożsamego względu Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom A. K.. Wprawdzie świadek ten twierdził, że będąc w 2021r. na obiekcie w P. nie stwierdził obecności narzędzi i maszyn tartacznych, tym niemniej wskazać należy, iż wymieniony nie posiadał konkretnych danych odnośnie przedmiotu umowy sprzedaży zawartej przez strony dnia 22 lutego 202 jr. Jego zeznania co do istnienia określonych urządzeń w dacie zawarcia tej umowy przez strony uznać wypada zatem za pozbawione waloru wiarygodności.
Podobnie jak relację samego pozwanego w omawianej części. Sąd Rejonowy podkreślił, że strony pozostawały ze sobą w bliskich relacjach - zarówno przyjacielskich, jak też biznesowych. R. P. (1), co sam przyznał, miał wiedzę odnośnie sytuacji życiowej oraz finansowej D. K., jak też stanu prowadzonej przez nią spółki jawnej. W opisanej sytuacji nieprawdopodobną jawi się wersja, że wymieniony zawarł umowę pożyczki nie mając wiedzy na temat poszczególnych składników umowy, które zostały wszak opisane w 1.1 szczegółowo zarówno pod kątem ich nazwy, jak też cen jednostkowych.
Pozwany prowadzi od szeregu lat wielohektarowe gospodarstwo rolne, co pozwala zdaniem Sądu Rejonowego uznać, iż posiada doświadczenie w zakresie zawierania umów z kontrahentami oraz świadomość co do wymogów formalnych, jakie winny one spełniać. W opisanej sytuacji twierdzenia R. P. (1), jakoby został wprowadzony w błąd przez powódkę co do przedmiotu umowy, czy też źródła pochodzenia poszczególnych jej składników, jawią się całkowicie dowolnymi. Z treści umowy - konkretnie określającej stronty i przedmiot transakcji, jak też cenę oraz termin zapłaty - wynika, że pozwany podpisując ją działał z pełnym rozeznaniem. Jego twierdzenia zaś, że zawarł sporną umowę mając świadomość braku istnienia poszczególnych składników majątkowych nią objętych potraktować wypada za nieudolną próbę obrony wygenerowaną na potrzeby niniejszego postępowania.
W konsekwencji Sąd Rejonowy uznał oświadczenie R. P. (2) z dnia 9 maja 2024 r. o odstąpieniu od umowy sprzedaży na podstawie art. 493 § 1 k.c. za bezskuteczne. Zauważył, że przepis ten określa skutki niemożliwości świadczenia zaistniałej po powstaniu zobowiązania i z przyczyn, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność w sytuacji, gdy świadczenie niemożliwe było przedmiotem zobowiązania wzajemnego. W sprawie nie zostało dowiedzione natomiast, aby powstała jakakolwiek niemożliwość świadczenia po dacie 22 lutego 2021 r. i aby odpowiedzialną za ten stan rzeczy była powódka. Tym bardziej, jeśli weźmie się pod uwagę, że oświadczenie R. P. (1) o odstąpieniu od umowy sprzedaży zostało ono złożone dopiero na skutek wywiedzenia przez D. K. powództwa, czyli przeszło trzy lata po zawarciu umowy sprzedaży. Skoro natomiast pozwany miał mieć już w dacie zawarcia spornej umowy wiedzę, że urządzenia i maszyny w niej opisane nie istnieją, bądź nie stanowią własności D. K., dziwić może dlaczego nie powołał się na tę okoliczność w piśmie z dnia 5 stycznia 2023 r. - odpowiedzi na wezwanie powódki do zapłaty z dnia 30 grudnia 2022r.
W ocenie Sądu Rejonowego brak było nadto podstaw do podzielania zarzutu potrącenia. Zgodnie bowiem z art. 203 1 § 1 k.p.c. podstawą zarzutu potrącenia może być tylko wierzytelność pozwanego z tego samego stosunku prawnego, co wierzytelność dochodzona przez powoda, chyba że jest ona niesporna lub uprawdopodobniona dokumentem niepochodzącym wyłącznie od pozwanego. W tym kontekście Sąd przyjął, że zgłoszone przez stronę pozwaną wierzytelności do potrącenia: z tytułu umowy pożyczki z dnia 31 sierpnia 2017 r. w kwocie 175.000 zł, czy też zawartych w 2018 r. na łączną kwotę 33.500 zł, nie tylko nie pochodzą z tego samego stosunku prawnego co wierzytelność dochodzona przez D. K., to nadto nie sposób potraktować ich - w świetle zaprzeczeń powódki - jako niespornych, czy też mających potwierdzenie w dokumentach niepochodzącym wyłącznie od pozwanego.
Kolejno Sąd Rejonowy wskazał, że umowa z 2017 r. została zawarta nie tylko przez powódkę i pozwanego, ale również przez osoby trzecie, tj. E. P., która nie brała udziału w procesie i nieżyjącego T. H., zaś stroną rzekomych umów pożyczek z 2018r. było Gospodarstwo Rolne (...). W świetle powyższego, uwzględniając sporne stanowiska stron w omawianym zakresie, nie sposób przyjąć, aby istniały podstawy do dokonania potrąceń w sposób wskazany przez stronę pozwaną. Z tego też względu zarzut nie został uwzględniony.
W świetle przedstawionych okoliczności Sąd Rejonowy w oparciu o zgromadzone w sprawie dokumenty, jak też zeznania D. K., uznał powództwo za zasadne, co skutkowało zasądzeniem od R. P. (2) na rzecz wymienionej kwoty 49.800 zł wraz z odsetkami od dnia 21 marca 2021 r. O kosztach Sąd Rejonowy orzekł w oparciu o treść art. 98 § 1 k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Pozwany R. P. (2) przegrał proces. Winien zatem zwrócić powódce koszty, jakie ta poniosła w toku postępowania, na które składa się wynagrodzenie radcy prawnego w wysokości 3.600 zł, opłata od pozwu w kwocie 2.490 zł oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa - 17 zł.
Apelację od powyższego rozstrzygnięcia złożył pozwany zaskarżając je w całości. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił:
I. naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, tj.:
1. sprzeczność istotnych ustaleń z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, polegającą na:
a) pominięciu okoliczności, że w dacie zawarcia spornej umowy sprzedaży powódka nie dysponowała własnością maszyn, które były przedmiotem tej umowy,
b) pominięciu okoliczności, że przedmiot spornej umowy nie został wydany pozwanemu,
c) ustaleniu, że pozwany miał w dacie zawarcia spornej umowy wiedzę, że urządzenia i maszyny w niej opisane nie istnieją, bądź nie stanowią własności powódki,
d) ustaleniu, że wierzytelność przedstawiona przez pozwanego do potrącenia z tytułu umowy pożyczki z dnia 31.08.2017 r. jest sporna, podczas gdy z zeznań pozwanej wynika, że wierzytelność ta nie jest przez nią kwestionowana oraz że jej nie spłaciła,
2. art. 233 § 1 k.p.c. przez:
a) dowolną, a nie swobodną ocenę zeznań powódki przez pominięcie okoliczności, że powódka nie nabyła od spółki (...) sp. j. własność maszyn będących następnie przedmiotem spornej umowy sprzedaży, ponieważ spółka ta była wadliwie reprezentowana, względnie powódka dokonała „czynności z samym sobą", która nie wywołała skutku prawnego,
b) dowolną, a nie swobodną ocenę zeznań powódki przez pominięcie okoliczności, że przedmiot spornej umowy sprzedaży nie został pozwanemu wydany,
c) dowolną, a nie swobodną ocenę zeznań pozwanego oraz jego twierdzeń zawartych w sprzeciwie, przez uznanie, że pozwany miał w dacie zawarcia spornej umowy wiedzę, iż urządzenia i maszyny w niej opisane nie istnieją, bądź nie stanowią własności powódki,
d) dowolną, a nie swobodną ocenę zeznań powódki przez uznanie, że wierzytelność przedstawiona przez pozwanego do potrącenia z tytułu umowy pożyczki z dnia 31.08.2024 r. jest sporna,
3. art. 203(1) § 1 k.p.c. przez:
a) jego błędne zastosowanie polegające na rozstrzygnięciu sprawy w oparciu o treść tego przepisu, która w dacie wyrokowania już nie obowiązywała,
b) jego błędne zastosowanie polegające na przyjęciu, że w niniejszej sprawie nie zachodzi przesłanka dopuszczalności zgłoszenia zarzutu potrącenia w postaci „niesporności" wierzytelności pozwanego,
c) jego błędną wykładnię a w rezultacie błędne zastosowanie, polegające na przyjęciu, że przepis ten wyklucza możliwość zgłoszenia zarzutu potrącenia opartego na wierzytelności pozwanego z tytułu umowy pożyczki z dnia 31.08.2017 r.
II. Naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.
1. art. 169 § 1 k.c. polegające na błędnym niezastosowaniu i braku uznania, że przedmiot spornej umowy sprzedaży nie przeszedł na własność pozwanego, a w konsekwencji że po stronie powódki nie doszło do sytuacji, w której nie wykonała ona swego zobowiązania, polegającego na przeniesieniu własności sprzedawanych rzeczy na pozwanego,
2. art. 493 § 1 k.c. polegające na błędnym zastosowaniu i braku uznania, że pozwanemu przysługuje prawo do odstąpienia od umowy na podstawie art. 493 § 1 k.c.., pomimo wykazania, że świadczenie powódki stało się niemożliwe na skutek przyczyny, za którą ponosi odpowiedzialność,
3. art. 498 § 1 w zw. z art. 379 k.c. przez błędną wykładnię oraz braku zastosowania polegającą na przyjęciu, że nie jest możliwe skuteczne zgłoszenie zarzutu potrącenia opartego na wierzytelności pozwanego z tytułu umowy pożyczki z dnia 31.08.2017 r., ponieważ przedmiotowa umowa została zawarta nie tylko przez powódkę i pozwanego, ale również przez osoby trzecie, tj. E. P., która nie brała udziału w procesie i nieżyjącego T. H., co skutkuje tym, że - uwzględniając sporne stanowiska stron w omawianym zakresie - nie sposób przyjąć, aby istniały podstawy do dokonania potrąceń w sposób wskazany przez stronę pozwaną.
Mając powyższe na uwadze, wniósł o
1. zmianę zaskarżonego wyroku w całości i oddalenie powództwa w całości,
2. zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.
W odpowiedzi powódka wniosła o oddalenie apelacji oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów procesu za II instancję według norm przepisanych, o ile nie zostanie złożony spis kosztów.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja okazała się bezzasadna. Sąd Okręgowy podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji i przyjmuje je za własne, choć z pewnym istotnym uzupełnieniem. Sąd Rejonowy prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, zaś na podstawie jego wyników, dokonał trafnych ustaleń faktycznych, które doprowadziły do wysnucia prawidłowych wniosków i wydania słusznego i prawidłowego rozstrzygnięcia.
Wbrew sformułowanym w apelacji uchybieniom, niezasadny okazał się zarzut naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. Zważyć należało, że wykazanie przez stronę, iż Sąd naruszył przytoczony przepis oraz że fakt ten mógł mieć istotny wpływ na wynik sprawy, nie może być zastąpione odmienną interpretacją dowodów zebranych w sprawie, chyba że strona jednocześnie wykaże, że ocena dowodów przyjęta przez Sąd za podstawę rozstrzygnięcia przekracza granice swobodnej oceny (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2000 r., sygn. akt V CKN 17/00). Oznacza to, że naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez apelującego stanu faktycznego przyjętego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów. Skarżący może tylko wykazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że Sąd rażąco naruszył ustanowione w ww. przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów i że naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r., sygn. akt I CKN 1169/99 oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 2005 r., sygn. akt IV CK 387/04).
Podkreślenia przy tym wymaga, że Sąd meriti ma obowiązek wyprowadzenia z zebranego w sprawie materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych. Reguła ta nie będzie zachowana jedynie wtedy, gdy wnioski wyprowadzone przez Sąd przy ocenie dowodów nie układają się w logiczną całość, zgodną z doświadczeniem życiowym, lecz pozostają ze sobą w sprzeczności, a także gdy nie istnieje logiczne powiązanie wniosków z zebranym w sprawie materiałem dowodowym (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 grudnia 2009 r., sygn. akt IV CSK 290/09). W takim wypadku, oparcie przez skarżącą zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. jedynie na przedstawieniu własnej oceny i gradacji dowodów, nie może doprowadzić do podważenia oceny dowodów dokonanej przez Sąd ad quo i poczynionych na jej podstawie ustaleń faktycznych. Zdaniem Sądu Okręgowego, w apelacji nie zostały wskazane braki w logice czy błędy w toku rozumowania, które dyskwalifikowałyby przeprowadzoną przez Sąd I instancji ocenę dowodów. Nie wynika również z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, aby orzekający w I instancji Sąd nie wziął pod uwagę jakiegoś przeprowadzonego dowodu. W ocenie Sądu Okręgowego pozwany nie wykazał, że przeprowadzona przez Sąd I instancji ocena materiału dowodowego obarczona jest błędami, stąd sformułowany w apelacji zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. jest w ocenie tego Sądu niezasadny.
Pozwany wskazywał, że powódka nie nabyła własności przedmiotów zbytych na jego rzecz, w związku z czym umowa między nim a powódką nie mogła dojść do skutku. Z rozważań tych w sposób oczywisty należy wyłączyć trak pionowy P-63B, który od początku był własnością powódki, dzierżawioną spółce jawnej (...), H. z siedzibą w N. (dalej: D.). Nie sposób jednak zgodzić się z argumentacją pozwanego co do pozostałych przedmiotów. Faktem oczywistym i niekwestionowanym jest, że powódka była jednocześnie wspólnikiem D. i w czasie istnienia tejże spółki zawarła z nią umowę, na mocy której nabyła od niej ruchomości następnie zbyte pozwanemu. Spółką jawną jest spółką osobową, która prowadzi przedsiębiorstwo pod własną firmą, a nie jest inną spółką handlową (art. 22 § 1 ksh). Każdy wspólnik spółki jawnej ma prawo reprezentować spółkę (art. 29 § 1 ksh). Prawo wspólnika do reprezentowania spółki dotyczy wszystkich czynności sądowych i pozasądowych spółki. Prawa reprezentowania spółki nie można ograniczyć ze skutkiem wobec osób trzecich (art. 29 § 2 i 3 ksh). Zatem, każdy ze wspólników spółki jawnej może składać skuteczne oświadczenia ze skutkiem prawnym dla podmiotu, który reprezentuje. Wśród przepisów normujących działalność spółek osobowych nie ma ogólnej regulacji prawnej, która określałaby zasady reprezentacji w umowie bądź sporze pomiędzy spółką osobową a jej wspólnikiem uprawnionym do reprezentacji właściwej spółki. Na aprobatę jednak zasługuje pogląd, zgodnie z którym wspólnik spółki jawnej nie może reprezentować spółki w umowie między nim a spółką oraz w sporze pomiędzy spółką a tym wspólnikiem (wyr. SN z 8.2.2013 r., IV CSK 332/12, OSNC 2013, Nr 10, poz 117). Za takim ujęciem przemawia przede wszystkim silny konflikt interesów, w którym zazwyczaj znajduje się wówczas wspólnik. Część poglądów doktryny skupia się również na konieczności podjęcie zabiegów interpretacyjnych zmierzających do skonstruowania analogii z przepisów regulujących systemowo pokrewne sytuacje konfliktu interesów – jak np. art. 379 § 1 ksh dla spółki akcyjnej i komandytowo-akcyjnej (A. Opalski (red.) Kodeks spółek handlowych Tom IA. Spółki osobowe, Komentarz. Art. 1–36, Warszawa 2024). Pogląd ten co prawda słuszny wymaga jednak zdaniem Sądu uzupełnienia. Po pierwsze sytuacja taka dotyczy zainteresowanego wspólnika, tj. tego, który jest stroną umowy (sporu) ze spółką, nie zaś o wspólnika w ogóle. Po drugie zaś zakaz dokonywania czynności „z samym sobą" odnosi się wyłącznie do przypadków, w których zachodzi ryzyko naruszenia interesów spółki. Odwołać w tym miejscu należy się do treści art. 108 kc, a w konsekwencji wspólnik spółki osobowej uprawniony do reprezentacji właściwej spółki nie może być drugą stroną czynności prawnej, której dokonuje w imieniu tej spółki, chyba że, ze względu na treść czynności prawnej, wyłączona jest możliwość naruszenia interesów spółki (uchw. SN(7) z 30.5.1990 r., III UP 8/90, OSNCP 1990, Nr 10-11, poz. 124 oraz w wyr. z 16.6.2023 r., II CSKP 444/22, Legalis).
Przyjmując przedmiotowy pogląd za słuszny, nie sposób uznać jakoby czynność między powódką a D. miała być nieważna. Po pierwsze umowa sprzedaży ruchomości nie wymaga w tym wypadku żadnej formy szczególnej, gdyż takiej formy ad solemnitatem nie jest przewidziana przez przepisy prawa powszechnie obowiązującego (art. 73 i 74 kc). Zasadą ogólną jest swoboda wyboru formy umowy sprzedaży. Oznacza to, że sprzedaż ruchomości między powódką a D. mogła się odbyć nawet w formie ustnej. Spółka zobowiązana była jedynie do wystawienia faktury VAT, co też uczyniła. Po drugie zaś sprzedaż nie naruszyła interesów spółki ani nie mogła nawet ich naruszyć. Nie sposób pominąć, że od 2018 r. spółka była w trudnym stanie finansowym, na co nałożyła się również śmierć drugiego ze wspólników – T. H.. Celem wspólników od ok. 2018 r. było rozwiązanie spółki, a żeby tego dokonać, koniecznym było zbycie przedmiotów należących do spółki. Temu zaś celowi miało służyć właśnie zbycie ruchomości na rzecz powódki. Skoro zaś celem spółki było zakończenie działalności, to nie sposób stwierdzić, ażeby odpłatne zbycie ruchomości miało naruszać interes spółki. Pozwany w żaden sposób nie wykazał zasadności twierdzenia przeciwnego. Tym bardziej, iż nie wydaje się, żeby cena sprzedaży ruchomości na rzecz powódki znacząco odbiegała od ceny, za jaką zakupił je pozwany.
Ponadto wskazać należy na aktualną treść art. 39 § 1 kc (w brzmieniu obowiązującym od 1 marca 2019 r.), zgodnie z którym jeżeli zawierający umowę jako organ osoby prawnej nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres, ważność umowy zależy od jej potwierdzenia przez osobę prawną, w której imieniu umowa została zawarta. Czynność wspólnika "z samym sobą" jest dotknięta sankcją bezskuteczności zawieszonej na podstawie art. 39 § 1 kc w zw. z art. 33 1 § 1 kc (A. Opalski (red.) Kodeks spółek handlowych Tom IA. Spółki osobowe, Komentarz. Art. 1–36, Warszawa 2024). Zgodnie z art. 39 § 2 kc druga strona może wyznaczyć osobie prawnej, w której imieniu umowa została zawarta, odpowiedni termin do potwierdzenia umowy. Umowa staje się nieważna z chwilą odmowy jej potwierdzenia lub bezskutecznego upływu wyznaczonego terminu do potwierdzenia. Natomiast nie ma wątpliwości, że umowa zawarta przez rzekomy organ osoby prawnej, która nie istnieje, jest zawsze nieważna. Zgodnie z art. 39 § 5 kc ten, kto dokonał czynności za nieistniejącą osobę prawną, ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą na zasadach określonych w art. 39 § 3 kc. Czynność taka może zatem zostać potwierdzona przez spółkę. Potwierdzenie (ratyfikacja) umowy stanowi uprawnienie kształtujące wykonywane w drodze jednostronnego oświadczenia woli. Oświadczenie woli w przedmiocie potwierdzenia umowy dotkniętej sankcją bezskuteczności zawieszonej może zostać złożone drugiej stronie w dowolny sposób i w zasadzie w dowolnej formie, chyba że ustawa zastrzega formę szczególną. Takim potwierdzeniem może być przede wszystkim wykonanie umowy, a zatem na gruncie przedmiotowej sprawy wydanie przedmiotów na rzecz powódki, do czego niewątpliwie doszło. Potwierdza to również wydana faktura VAT oraz brak jakiegokolwiek sprzeciwu ze strony innych wspólników. Sprzedaż ta pozostawała zresztą w zgodzie z interesem pozostałych wspólników. Potwierdzenie umowy uchyla stan bezskuteczności zawieszonej. Umowa staje się ważna i w pełni skuteczna dla obu stron ze skutkiem ex tunc (zob. np. M. Gutowski, w: Gutowski, Komentarz KC, t. I, 2021, art. 39, Nb 25).
Ostatecznie zaś stwierdzić należy, że nawet gdyby uznać jakoby powódka nie mogła przejąć na własność maszyn należących do D., to materializacji uległaby w przedmiotowym przypadku norma art. 169 § 1 kc, zgodnie z którą jeżeli osoba nieuprawniona do rozporządzania rzeczą ruchomą zbywa rzecz i wydaje ją nabywcy, nabywca uzyskuje własność z chwilą objęcia rzeczy w posiadanie, chyba że działa w złej wierze. Przepis ten ustanawia wyjątek od wywodzącej się z prawa rzymskiego zasady nemo plus iuris in alium transferre potest, quam ipse habet ("nikt nie może przenieść więcej prawa, niż sam miał"). Zasada ta oznacza, że nie można skutecznie rozporządzać cudzym prawem w drodze czynności prawnych. Nie odnosi się to oczywiście do rozporządzeń faktycznych, mogących skutkować konsekwencjami prawnymi. Wyjątek ten uzasadnia się względami bezpieczeństwa obrotu oraz zasadą dobrej wiary (konieczność ochrony podmiotu działającego w dobrej wierze w ramach obrotu cywilnoprawnego). Do zaistnienia tego wyjątku koniecznym jest zawarcie umowy w odpowiedniej formie, przeniesienie posiadania oraz dobra wiara nabywcy.
Niewątpliwie zaś w opinii Sądu Okręgowego pozwany w momencie zawarcia umowy z dnia 22 lutego 2021 r. mógł posiadać uzasadnione przekonanie o tym, że sprzedawane mu ruchomości należą do powódki. Pozwany od lat współpracował w relacjach zawodowych i przyjacielskich z powódką. Znał również sytuację finansową spółki oraz wiedział o planach jej likwidacji. Wcześniej zakupił od spółki nieruchomości i zamierzał prowadzić działalność w zakresie produkcji drzewnej, do czego potrzebne mu były odpowiednie maszyny. W tym też celu zamierzał zakupić ruchomości od powódki. Jednocześnie pozwany wiedział o sprzedaży ruchomości na rzecz powódki, co sam przyznał. Nieprawdopodobnym jest, aby osoba znająca sytuację powódki, trudniąca się zawodowo prowadzeniem działalności m.in. rolnej na tak szeroką skalę, zawarła tego typu umowę, wiedząc, że przedmiot umowy nie należy do sprzedającego. Pozostawałoby to wprost w sprzeczności z interesem pozwanego. Zdaniem Sądu pozwany działał z pełnym przekonaniem, że zawierana umowa wywrze odpowiednie skutki prawne, a on sam będzie mógł podjąć zamierzoną działalność drzewną. Pozwany nie uchylił zatem domniemania dobrej wiary wynikającego z art. 7 kc. Niewątpliwie zaś formułowanie "chyba że działa w złej wierze" wynikające z art. 169 kc wyraźnie wskazuje ciężar dowodu i jest zgodne z domniemaniem dobrej wiary zawartym w art. 7 kc. Tak więc to osoba, która ma w tym interes prawny (w tym wypadku pozwany), musi udowodnić, iż nabywca działał w złej wierze (zob. R. Morek, w: K. Osajda, Komentarz KC, t. 2, 2017, s. 200).
Co zresztą istotne nawet gdyby uznać, że do sprzedaży między powódką a D. nie doszło, to powódka i tak ostatecznie stałaby się co najmniej współwłaścicielem tych ruchomości na skutek podjęcia uchwały o rozwiązaniu spółki. (...) spółki jawnej, którzy podjęli uchwałę o jej rozwiązaniu bez przeprowadzenia likwidacji, nie określając sposobu zaspokojenia długów, są następcami prawnymi tej spółki (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 lipca 2009 r., II CSK 134/09, Legalis). Odstąpienie od przeprowadzenia likwidacji jest powiązane z przyjęciem sukcesji praw i obowiązków wspólników nawet po wykreśleniu spółki z rejestru (Kidyba A., Komentarz aktualizowany do art. 1-300 Kodeksu spółek handlowych, LEX/el. 2017). W końcu rozwiązanie spółki nie może godzić w bezpieczeństwo obrotu i pogarszać sytuacji wierzycieli spółki (co ma szczególne znaczenie w przypadku nieruchomości pozostałych po rozwiązanej spółce), a sytuacja wspólników przypomina tę sprzed wpisu spółki do rejestru, gdzie wspólnicy ponoszą odpowiedzialność osobistą nieograniczoną i pierwszorzędną. Materiał dowodowy zebrany w sprawie nie pozwala na przyjęcie innej koncepcji sukcesji majątkowej po rozwiązanej spółce (...).
Bezzasadne są również twierdzenia pozwanego o rzekomym nieistnieniu i niewydaniu mu przedmiotów umowy. Sąd Rejonowy zasadnie uznał twierdzenia samego pozwanego w tym zakresie za całkowicie sprzeczne. Niezrozumiałe jest jak przedmioty te miałyby nie istnieć, a jednocześnie ich sprzedaż była konieczna do zakończenia działalności D., na co przecież wskazywał sam pozwany. Pozwany nie przedstawił na tę okoliczność żadnych wiarygodnych dowodów. W szczególności stanowić takich nie mogą zeznania świadków A. P. i M. P., którzy nie mieli szczegółowych informacji na temat nabycia ruchomości. Świadkowie ci nie wiedzieli nawet o zawarciu takiej umowy na piśmie. Informacji takich nie posiadał również A. K.. Wreszcie twierdzeniom pozwanego przeczy jego własne zachowanie po zawarciu umowy z powódką. W szczególności co istotne, w piśmie z dnia 5 stycznia 2023 r. pozwany nie wskazywał na nieistnienie maszyn albo pozorność umowy. Podnosił jedynie, że nie posiada umowy, zgodnie z którą nabył takie ruchomości, a nawet jeśli, to umowa ta została już rozliczona. Gdyby do zawarcia umowy nigdy nie doszło, a maszyny nie istniały, to racjonalnie działająca osoba wprost wskazałaby na takie okoliczności jako najdalej idące i skutkujące brakiem podstawy prawnej do zapłaty ceny nabycia. Również w kolejnych pismach z dnia 9 maja 2024 nie powoływał się na taką okoliczność. Co istotne działania pozwanego zmierzały wręcz w odwrotnym kierunku. W końcu gdyby ruchomości nie istniały, to nie byłoby podstawy do uiszczenia ceny nabycia, gdyż nastąpiłaby pierwotna niemożność świadczenia w myśl art. 387 § 1 kc. W takim przypadku nigdy nie powstałoby roszczenie o zapłatę ceny nabycia ruchomości, więc i niemożliwe byłoby potrącenie należności, gdyż nie istniałaby należność po stronie powódki, z którą można by było potrącić należności pozwanego. Zachowanie pozwanego ocenić należy zatem jako całkowicie irracjonalne, nie dające się pogodzić z jego własnym stanowiskiem oraz zasadami podstawowego doświadczenia życiowego i logiki.
Zdaniem Sądu w sposób oczywisty doszło również do przeniesienia posiadania ruchomości na pozwanego. W umowie z dnia 22 lutego 2022 r. strony zawarły zapis, zgodnie z którym wydanie przedmiotów pozwanemu nastąpi w dniu zapłaty. Niemniej zgodnie z ustaleniami Sądu Rejonowego ruchomości objęte umową znajdowały się na nieruchomości, którą D. sprzedało pozwanemu, a następnie od niego dzierżawiło przez około 2 lat. Ruchomości te służyły spółce do prowadzenia działalności, choć w tym okresie już o istotnie ograniczonym zakresie. Zgodnie z zeznaniami A. K., gdy był on wraz z pozwanymi na nieruchomości, to sprzęt wynikający z umowy był tam obecny. Co więcej był zamontowany na stałe do podłoża. Ruchomości te były znaczne gabarytowo i wagowo. Możliwość ich zabrania istniała jedynie po ich rozebraniu. Pozwany jednak często bywał na zakładzie rozwiązanej spółki, musiał zatem widzieć zakupione przez niego ruchomości. Zdaniem Sądu, gdyby pozwany zgłaszał jakiekolwiek zastrzeżenia do istnienia ruchomości, to najpewniej zrobiłby to już w 2021 r., a nie po 2-3 latach od zawarcia umowy. Najpewniej zaś w ogóle nie zawarłby z powódką żadnej umowy. Nieruchomość została zresztą pozwanemu wydana po rozwiązaniu spółki. W tym momencie najpóźniej zdaniem Sądu Okręgowego nastąpiło wydanie pozwanemu ruchomości, które przecież miały znajdować się na tej nieruchomości. Nie jest przy tym konieczne do skutecznego przeniesienia posiadania podpisanie osobnego dokumentu w formie protokołu zdawczo-odbiorczego, gdyż żaden przepis nie przewiduje dla tej czynności szczególnej formy.
Nie sposób zatem uznać zasadności poczynionego przez pozwanego zarzutu naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 169 kc.
W tym miejscu wskazać należy również na treść art. 155 § 1 kc. Komentowany artykuł wprowadza podstawową zasadę, zgodnie z którą przeniesienie własności nieruchomości oraz rzeczy ruchomej następuje z momentem zawarcia umowy. Istotą regulacji zawartej w komentowanym artykule jest wprowadzenie zasady podwójnego skutku umowy zobowiązującej do przeniesienia własności. Umowa taka wywołuje zarówno skutki obligacyjne, jak i rzeczowe. Przejście własności rzeczy następuje mocą samego porozumienia stron (solo consensu). Każda umowa zobowiązująca do przeniesienia własności, taka jak umowa sprzedaży, zamiany, darowizny, przekazania nieruchomości, lub inna umowa zobowiązująca do przeniesienia własności rzeczy co do tożsamości oznaczonej ma skutek nie tylko zobowiązujący, ale i rzeczowy, przenoszący własność. Nie jest w tym zakresie potrzebne przeniesienie posiadania. Kwalifikacja rzeczy jako oznaczonej co do tożsamości wymaga odwołania się do czynnika subiektywnego w postaci woli stron czynności prawnej; dla uznania określonej rzeczy za oznaczoną co do tożsamości konieczne jest wyodrębnienie jej przez strony (konkretyzacja) z pewnej masy rzeczy oznaczonych co do gatunku (wyr. SA w Katowicach z 9.2.2017 r. V ACa 246/16, Legalis). Jeśli po dokonaniu wykładni oświadczeń woli można wskazać konkretną istniejącą rzecz (konkretne rzeczy), które są przedmiotem świadczenia, rzecz została oznaczona co do tożsamości. Należy aprobować wyrok SN z 17.6.2009, IV CSK 90/09, w którym stwierdzono, że „w konkretnym stosunku prawnym od woli stron może zależeć uznanie rzeczy zastępowalnej, powtarzalnej, za rzecz oznaczoną co do tożsamości. Dzieje się tak wówczas, gdy strony chcą potraktowania rzeczy wybranej spośród innych tego rodzaju rzeczy za rzecz oznaczoną co do tożsamości, a wybór ma na celu nie tylko samo zindywidualizowanie rzeczy, ale ponadto określenie, że tylko ta rzecz, a nie żadna inna, ma stanowić przedmiot umowy”. Na gruncie przedmiotowej sprawy niewątpliwym dla Sądu jest, że strony poprzez zawartą umowę dążyły do przeniesienia na pozwanego własności konkretnych ruchomości znajdujących się na nieruchomości pozwanego, a dotychczas będących własnością spółki a następnie powódki. Pozwany był świadomy tego, jakie ruchomości obejmuje we własność na podstawie tejże umowy, w szczególności wiedząc, że wcześniej należały do D., który zbył je powódce celem rozwiązania spółki. W takim zaś przypadku wydanie pozwanemu ruchomości nie było konieczne z uwagi właśnie na treść art. 155 § 1 kc.
Całkowicie niezrozumiały jest dla Sądu Okręgowego zarzut błędnego zastosowania art. 493 § 1 kc. Naruszenie prawa materialnego może nastąpić poprzez jego błędną wykładnię, czyli poprzez mylne rozumienie treści określonej normy prawnej, albo poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, czyli poprzez błędne uznanie, że do danego ustalonego stanu faktycznego ma zastosowanie dany przepis prawa materialnego, albo też odwrotnie – tzn. przepis, który powinien mieć zastosowanie w danym stanie faktycznym, nie został zastosowany, czyli jest to równoznaczne z "błędem subsumpcji". Postawiony przez skarżącego zarzut wprost wskazuje jakoby Sąd I instancji miał zastosować wymienionych przepisów, mimo iż nie powinien tego czynić. Konstrukcja zarzutu skarżącego pozostaje zatem w całkowitej sprzeczności z jego stanowiskiem o następczej niemożliwości świadczenia, która uzasadniałaby odstąpienie od umowy przez pozwanego.
Niemniej Sąd odwoławczy wskazuje, że należy podzielić interpretację poczynioną przez Sąd Rejonowy jakoby pozwany nie mógł odstąpić od umowy zawartej z powódką na mocy art. 493 § 1 kc. Zgodnie z tym przepisem jeżeli jedno ze świadczeń wzajemnych stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które ponosi odpowiedzialność strona zobowiązana, druga strona może, według swego wyboru, albo żądać naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania, albo od umowy odstąpić. Komentowany przepis reguluje konsekwencje prawne następczej niemożliwości jednego ze świadczeń wzajemnych, zaistniałej wskutek okoliczności obciążających dłużnika (zob. art. 472–474 kc). Jak słusznie wskazał SA w Białymstoku w wyr. z 27.2.2014 r. (I ACa 737/13, Legalis), niemożliwość świadczenia musi mieć charakter definitywny. Jeżeli w przyszłości spełnienie świadczenia będzie możliwe, niemożliwość świadczenia nie zachodzi (zob. też wyr. SA w Warszawie z 16.1.2014 r., VI ACa 822/13, Legalis). Ciężar dowodu tej okoliczności zgodnie z art. 6 kc spoczywa na wierzycielu. Świadczenie niemożliwe to takie, które obiektywnie nie nadaje się do urzeczywistnienia przez każdego, nie tylko dłużnika. Powodem tego, że świadczenie nie może być faktycznie spełnione, może być nieistnienie rzeczy indywidualnie oznaczonej lub sprzeczność z prawami natury lub istniejącym stanem wiedzy (techniki), siła wyższa.
Jednakże takie okoliczności w sprawie nie zachodzą. Co najważniejsze zarzut pozwanego nie daje się logicznie połączyć z jego twierdzeniami o rzekomym nieistnieniu ruchomości już w momencie zawierania umowy z powódką. Taka okoliczność świadczyłaby o pierwotnej niemożności świadczenia przez powódkę i ewentualnie mogłaby doprowadzić do materializacji przesłanek z art. 387 § 1 kc lub ewentualnie 83-84 kc. Zaś do uznania, że świadczenie stało się niemożliwe następczo, konieczne jest, aby przesłanka ta powstała już w czasie trwania stosunku zobowiązaniowego wynikającego z zawarcia umowy wzajemnej przez strony. Pozwany nie powołuje się na tego typu okoliczności. Co więcej pozwany właściwie nie wskazuje na żadne okoliczności, które miałyby świadczyć o nastąpieniu niemożliwości świadczenia z winy powódki, ograniczając się do suchego stwierdzenia, że ruchomości tych nie ma na terenie nieruchomości dzierżawionej w przeszłości przez D.. Nie jest jednak jasne, co też zdaniem pozwanego miałoby się z tymi ruchomościami stać ani jak miałaby do tego przyczynić się powódka. Pozwany nie wykazał, żeby świadczenie powódki nie było potencjalnie możliwe. W szczególności przeczy temu zachowanie pozwanego po otrzymaniu przez niego pierwszego wezwania do zapłaty. Jak już zostało wskazane wyżej pozwany nie wskazywał jakoby ruchomości nie istniały czy z jakichkolwiek innych przyczyn nie mogły zostać mu wydane. Jedynym zarzutem pozwanego z tego okresu było uprzednie dokonanie zapłaty na rzecz powódki, choć bez powołania konkretnych okoliczności w jakich miało do tego dojść. Nadto razem z oświadczeniem o odstąpieniu od umowy pozwany złożył powódce oświadczenie o potrąceniu wierzytelności. Skuteczne odstąpienie od umowy oznaczałoby, że powódka nie ma względem pozwanego żadnej wierzytelności, która nadawałaby się do potrącenia. Zdaniem Sądu odwoławczego argumentacja pozwanego w tym zakresie jest jedynie przejawem strategii procesowej obliczonej na uzyskanie nieodpłatnego świadczenia względem powódki.
Pozostałe twierdzenia skarżącego skupiają się na nieprawidłowości uznania przez Sąd Rejonowy za niedopuszczalny zgłoszonego przez pozwanego zarzutu potrącenia. W związku z tym Sąd odwoławczy potraktuje je całościowo.
Na wstępie jednak rację należy przyznać pozwanemu w zakresie, w jakim twierdzi on, że Sąd Rejonowy zastosował w sprawie przepis art. 203 1 kpc w brzmieniu nieobowiązującym w momencie orzekania. Nadmienić zatem należy, że zgodnie z § 1 pkt 1 tegoż artykułu w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 lipca 2023 r. podstawą zarzutu potrącenia może być tylko wierzytelność:
1) pozwanego z tego samego stosunku prawnego co wierzytelność dochodzona przez powoda, chyba że wierzytelność ta jest niesporna, stwierdzona prawomocnym orzeczeniem sądu, orzeczeniem sądu polubownego, ugodą zawartą przed sądem albo sądem polubownym, zatwierdzoną przez sąd ugodą zawartą przed mediatorem, lub uprawdopodobniona dokumentem potwierdzającym jej uznanie przez powoda.
Nadto pozwany może podnieść zarzut potrącenia nie później niż przy wdaniu się w spór co do istoty sprawy albo w terminie dwóch tygodni od dnia, gdy jego wierzytelność stała się wymagalna (§ 2). Zarzut potrącenia może zostać podniesiony tylko w piśmie procesowym. Do pisma tego stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące pozwu, z wyjątkiem przepisów dotyczących opłat (§ 3). Konstatacja ta nie zmienia jednak sytuacji procesowej pozwanego. Oczywistym jest, że wierzytelności powoda i pozwanej nie pochodzą z tego samego stosunku prawnego. Wyłącza to zatem możliwość jej oceny przez Sąd w tym procesie z uwagi na pierwszy wyjątek statuowany przez art. 203 1 § 1 pkt 1 kpc. Wierzytelność ta nie jest również stwierdzona prawomocnym orzeczeniem sądu, orzeczeniem sądu polubownego, ugodą zawartą przed sądem albo sądem polubownym, zatwierdzoną przez sąd ugodą zawartą przed mediatorem. Nie zostało również uprawdopodobnione dokumentem potwierdzającym jej uznanie przez powoda. A zatem dopuszczalność zgłoszenia zarzutu potrącenia może być w przedmiotowym przypadku oparta jedynie na przesłance „niesporności”.
Najprościej rzecz ujmując, „niesporność” wierzytelności, podobnie jak jej „bezsporność”, w sposób konieczny implikuje brak pomiędzy stronami sporu (a więc konsens) co do istnienia (zasadności) danej wierzytelności. Do kategorii wierzytelności niespornych zaliczyć trzeba przede wszystkim wierzytelności uznane przez dłużnika, przyznane w procesie co do faktu istnienia w sposób, z którego niewątpliwie wynika istnienie przedstawionej do potrącenia wierzytelność, jej wysokość, wymagalność i zaskarżalność albo stwierdzone orzeczeniami sądów, w tym sądów polubownych. A contrario jeżeli istnieje spór co do wierzytelność to nie można uznać tej wierzytelności za wierzytelność „niesporną”.
Taki zaś przypadek zachodzi na gruncie przedmiotowej sprawy. Powódka co prawda nie kwestionowała w postępowaniu faktu zawierania przez pozwanego umów pożyczek (z powódką i D.), zgłaszała jednak inne zarzuty nie pozwalające uznać, że wierzytelności te pozostają bezsporne. W zakresie pożyczki z 31 sierpnia 2017 r. powódka wskazywała na jej spłacenia przez T. H.. Co więcej również T. H. był współpożyczkobiorcą w tej umowie. Podnieść w tym miejscu po raz kolejny należy, że pozwany był w zażyłych relacjach towarzysko-gospodarczych zarówno z powódką jak i T. H.. Nie przesądzając zasadności twierdzeń powódki, pozwala to na przyjęcie za prawdopodobne twierdzeń o rozliczeniu tejże pożyczki we wcześniejszym terminie. Nadto koniecznym jest wskazanie, że w 2019 r. pozwany zakupił od D. nieruchomość, na której ta prowadziła swoją działalność. Gdyby pożyczka pozostawała niespłacona, wydaje się, że pozwany chciałby zrekompensować cenę nieruchomości o kwotę niespłaconej pożyczki. W zakresie pozostałych kwot pozwana zaś wskazywała, że stanowiły one przejaw istnienia między pozwanym a D. relacji gospodarczych. Co więcej w 2 z 3 dokumentów KW nie ma wzmianki, iż są to pożyczki, a zgodnie z twierdzeniami powódki również trzecia miała taki charakter, o czym ma świadczyć wzmianka poczyniona przez pozwanego. Nie wydaje się niczym nadzwyczajnym, że w normalnych stosunkach gospodarczych strony przekazują sobie na poczet materiałów lub robocizny określone sumy pieniężne, które są następnie zaliczane na poczet płatności lub towarów. Powódka kwestionowała również podpis na jednym z dokumentów KW. Kwestie te winny być przedmiotem merytorycznego rozstrzygnięcia w osobnym procesie, a przez to nie pozwalają na uznanie, że przedstawione przez pozwanego wierzytelności mają charakter niespornych.
Wskazać należy, że wprowadzenie do polskiej procedury cywilnej zarzutu potrącenia miało za zadanie przeciwdziałać nader często stanowiącemu jedynie wybieg procesowy pozbawiony podstawy faktycznej zgłaszaniu potencjalnych wierzytelności do potrącenia, najczęściej zresztą wynikłych i przedstawionych powodowi dopiero na etapie postępowania sądowego. Niejednokrotnie wymaga to przeprowadzenia długotrwałego (i kosztownego) postępowania dowodowego, nawet jeżeli zarzut potrącenia jest całkowicie bezpodstawny. Najczęściej zresztą bezpodstawność takiego zarzutu zostaje z reguły ostatecznie zdemaskowana, ale skutek w postaci zwłoki w postępowaniu, a tym samym odwleczeniu obowiązku zapłaty, zostaje osiągnięty. Ograniczenie możliwości podniesienia zarzutu potrącenia ma za zadanie zatem upraszczać rozpoznawanie spraw cywilnych. Wydaje się zatem, że racjonalnym jest stosowanie do komentowanego przepisu wykładni zawężającej, która z jednej strony pozwala na uproszczenie i przyspieszenie postępowania, a jednocześnie nie pozbawiają pozwanego prawa wniesienia osobnego powództwa przeciwko powodowi.
Nadto zarzut potrącenia jest oświadczeniem o podwójnym charakterze, a mianowicie zarzutem procesowym (wywołującym skutki procesowe) i oświadczeniem woli (wywołującym skutki materialnoprawne). Od tego zarzutu należy odróżnić zarzut wygaśnięcia zobowiązania w wyniku złożonego oświadczenia o potrąceniu (np. uchw. SN: z 13.10.2005 r., III CZP 56/05, OSNC 2006, Nr 7–8, poz. 119 i z 19.10.2007 r., III CZP 58/07, OSNC 2008, Nr 5, poz. 44; wyr. SN z 10.8.2010 r., I PK 56/10, OSNP 2011, Nr 23–24, poz. 295). Oświadczenie o potrąceniu zostaje wówczas złożone poza procesem (ma charakter materialnoprawny), a w toku procesu zostaje zgłoszony wskazany zarzut, który ma charakter wyłącznie procesowy. Wydaje się, że poprzez postawienie zarzutu naruszenia art. 498 i 379 kc pozwany dąży właśnie do wykazywania zasadności twierdzeń o dokonaniu materialnoprawnego potrącenia wierzytelności powódki, a przez to i do oddalenia jej żądania. Sąd odwoławczy skłania się jednak do uznania, że art. 203 1 § 1 i 2 KPC ma zastosowanie nie tylko do zarzutu potrącenia sensu stricto, ale i do zarzutu wygaśnięcia zobowiązania w wyniku złożenia pozaprocesowego oświadczenia o potrąceniu. Przyjęcie interpretacji odwrotnej pozwalałoby w bardzo prosty sposób na obejście tego ograniczenia poprzez złożenie pozaprocesowego oświadczenia o potrąceniu (T. Szanciło (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Komentarz. Art. 1–45816. Tom I. Wyd. 2, Warszawa 2023).
Mając zatem na uwadze wskazane wyżej okoliczności Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego jako niezasadną. O kosztach procesu za instancję odwoławczą Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1, § 1 1, § 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 5 i § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, zasądzając od pozwanego na rzecz powodów kwotę 1800 zł tytułem zwrotu kosztów procesu za postępowanie odwoławcze z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za czas od dnia uprawomocnienia orzeczenia o kosztach procesu za II instancję, do dnia zapłaty.
SSO Jacek Barczewski
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Olsztynie
Osoba, która wytworzyła informację: Jacek Barczewski
Data wytworzenia informacji: